Sezon wiosenny ’15 – Dungeon ni Deai wo Motomeru no wa Machigatteiru Darou ka

DanMachi - 01 02

Wesołych świąt kochani~! Mam nadzieję, że oprócz pieczenia ciast, robienia sałatek i innych potraw oraz spacerów ze święconką macie też dzisiaj czas na chwilę odpoczynku :) Jeśli tak, to polecam trochę poleniuchować, tudzież zrelaksować się przy nowych anime, bo na dniach rozpoczął nam się nowy sezon ^^

Do sprawdzenia na pierwszy ogień poszło DanMachi – pozwolicie, że właśnie tak będę się od tej chwili odnosiła do Dungeon ni cośtam M cośtam M cośtam ka xD


DanMachi - 01 01

OPIS: Pod miastem Orario znajduje się ogromny labirynt powszechnie nazywany „Lochami”. Jego dziwna nazwa przyciąga ludzi marzących o ekscytujących przeżyciach, pragnących wykazać się honorem, czy mających nadzieję na romans z piękną dziewczyną. W tym mieście, gdzie mieszają się marzenia i pragnienia, nowy poszukiwacz przygód, Bell Cranel, doświadcza brzemiennego w skutki spotkania z małą Boginką Hestią.
Tak rozpoczyna się opowieść o chłopaku pragnącym stać się największym poszukiwaczem przygód oraz zabiegającej o wyznawców samotnej bogince – oboje pragną osiągnąć kiedyś swoje cele, a może przy okazji zdobyć też miłość?

OPINIA: Widziałam, że sporo ludzi (fanów serii?) irytuje się porównywaniem DanMachi do Sword Art Online, ale spójrzmy prawdzie w oczy – coś takiego jest nieuniknione, bo jak tu nie zestawiać tych tytułów? Klimat gry RPG – jest; wątki miłosne – są; Yoshitsugu Matsuoka w głównej roli – jest; świat fantasy – jest. Oczywiście, że Dungeon ni bla-bla to inna seria, ale nie można zaprzeczyć, że jeśli jedno z tych anime Ci się podoba, to na drugie też możesz rzucić okiem. Bell póki co okazuje się naprawdę sympatycznym bohaterem. Nie jest póki co za głęboko zarysowany, ponieważ nie wiemy o nim więcej niż to, że wedle rady dziadka chce sobie znaleźć dziewczynę dzięki heroicznej wycieczce do pobliskiego Lochu, ale nie zmienia to faktu, iż ogląda się go bardzo fajnie. Jest zabawny, uroczy, a jego interakcje z (dość jawnie wzdychającą do niego) Hestią są niezwykle miłe dla oka. Sam świat przedstawiono po łebkach, ale nie czuję bym przez to za dużo straciła – co ciekawsze elementy wyglądają jak stricte wyciągnięte z gry RPG, jak np. moment, gdy nasza boginka odczytuje z tatuażu Bella jego statystyki, takie jak level, siła, zręczność, etc. Można to potraktować jako lenistwo ze strony autora light novelki (nie chciało mu się wymyślać „realistycznej” mechaniki fantasy?), ale osobiście widzę to jako mrugnięcie okiem do graczy, plus jest to system łatwy do zrozumienia, a to też się liczy. Pojawia się także fanservice, ale nie raził po oczach, a oglądanie odbywało się w moim przypadki raczej w towarzystwie zrelaksowanego uśmiechu, a nie irytacji. Ogółem zapowiada się niezbyt odkrywcza (co niekoniecznie musi być minusem ;)), ale bardzo sympatyczna seria przygodowo-romansowa, ot co!

NA PLUS: projekt postaci; świat na podobieństwo gry RPG; urocza relacja między Bellem i Hestią
NA MINUS: zdaje się bardziej skupiać na haremowych-romansowych elementach, niż przygodowych

WSTĘPNA OCENA: 7+

Cheers~! :*

About Shouri

English philologist | A girl in her 20s | Polish | INTJ | Bookworm | Gamer | Shipper | Anime watcher | Manga reader | Sci-Fi Fantasy geek | Volleyball fan | Always sleepy, almost always optimistic, grumpy at times, enjoys writing as a pastime :)

Posted on 4 kwietnia 2015, in Anime, Pierwsze Wrażenie and tagged , , , , , , . Bookmark the permalink. 13 Komentarzy.

  1. DanMachi – pierwszy odcinek był naprawdę fajny. Zaczynając od RPGowefo klimatu, który był budowany przez lochy, odczytywanie statystyk(mnie się bardzo podobało), oraz lekceważenie słabszych przez silniejszych(często obecne w różnych MMO) i przez wiele pomniejszych elementów. Nasza „Kami-sama” jest przeurocza i mam nadzieje, że w serii ważnym wątkiem będzie budowanie relacji między nią a Bellem. Mam nadzieje, że wyjdzie z tego fajne połączenie przygody i romansu.

  2. O! Bohater ze zwierzęcymi uszami! (tak, właśnie to ruszyło mnie najbardziej xD) Ogólnie rzecz biorąc jakoś mnie ta seria do siebie nie przekonuję, ale może zerknę w wolnej chwili na pierwszy odcinek, bo zaczyna mnie ciekawić ten RPGowy klimat. :3

    • @przemii
      Też mam taką nadzieję :D Liczę, że zauroczenie Bella blondwłosą wojowniczką jest tylko narzędziem do budowania fabuły, a seria skupi się właśnie na relacji chłopaka z Hestią ^^

      @Zuza Sobkowicz (Suza)
      Haahahah wiedziałam komu strategicznie zrobić screena xD
      Hmm… powiem Ci, że jest ona ogólnie bardzo niegroźna. Idealna na wieczorny relaks – nic przesadnie odkrywczego, ale ogląda się niezwykle sympatycznie ^^

      Pozdrawiam ^^

  3. Porównania do SAO są moim zdaniem bardzo na miejscu. W końcu ta seria niejako przetarła szlak dla otwartego używania żargonu znanego z MMORPG i opisywania świata przy pomocy mechaniki znanej z gier. To oczywiście luźna obserwacja, ale kiedyś nawet anime powstałe na podstawie gry komputerowej unikały rzucania słownictwem w stylu „level”, „AGI” bo jest to trochę absurdalne i pewnie trochę psuje klimat. DanMachi to jednak komedia więc nie ma się co rzucać, że grindowanie jest nierealistyczne :)

  4. Anime oceniam na plus, między innymi dzięki pozytywnemu głównemu bohaterowi który potrafi wprost powiedzieć że ktoś skradł mu serce, ale też dzięki wykorzystaniu w serii takiej a nie innej terminologii. Tytuł zapowiada się ciekawie (nawiasem, tytuł sam w sobie jest ciekawy, za jego sprawą obejrzałam pierwszy odcinek, chociaż z pamięci bym go nie wyrecytowała), mam nadzieję na dużą dawkę śmiechu, akcji no i też romansu. A, na koniec dodam że cieszę się z dość małej ilości fanservice’u za którym to w większych porcjach nie przepadam. :P

    • @Miras
      Z tej strony oczywiście masz pełną rację, ale wiesz jak to jest – SAO ogółem w fandomie jest (nadal nie potrafię zrozumieć dlaczego) dość mocno hejtowaną pozycją, przez co jak tylko odważysz się napomknąć, że coś Ci go przypomina, to licz się że fani danego tytułu mogą Cię obedrzeć za to ze skóry bo „XYZ jest dobre! Nie to, co ten shit SAO”, or sth like that ;p

      @Alpakunia
      To prawda, tytuł jest zabójczy – nie pojmuję tej ostatniej mody, gdzie co sezon trafia się co najmniej kilka serii z nazwami na kilka linijek, a potem i tak są one przez samych Japończyków skracane do poręczniejszej formy (tak jak choćby tu: DanMachi). No ale w sumie… kto by ich tam rozumiał ;) W każdym razie też liczę na fajną przygodówkę z przyjemnym romansem – jest to definitywnie moje ulubione combo i mam nadzieję, że tu także się sprawdzi ^^ Co do fanservice’u, no to cóż zrobić – wiadomo, że w takiej formie jak tutaj celowany jest typowo w facetów – nam kobietom tylko czasami się Free! dostanie xD

      Pozdrawiam ^^

      • Także nie rozumiem tej mody na tworzenie jak najdłuższych nazw serii, ale trzeba przyznać że przyciągają wzrok. U mnie to wygląda tak: „no i obejrzałam pierwszy odcinek tego anime, no tego z takim długim tytułem co to jest w nim dungeon, no wiesz no” – i wszystko staje się jasne. :)
        A co do Free! się jak najbardziej zgodzę, mimo iż nikt w moim otoczeniu nie rozumiał po co takie coś oglądam mi i tak się bardzo podobało. :D

        • Hahahahha no jak można nie wiedzieć co podoba się w oglądaniu wysportowanych męskich klat XD Toż to się rozumie samo przez się ;> Już oczywiście pomijając, że seria po prostu była przeurocza ^^
          A tak na poważnie, to tytułów z fanservicem dla Panów jest całe mnóstwo i fajnie, że czasami dla odmiany powstanie coś odmiennego :)

          • Dokładnie tak jak piszesz, nie dość że była tam duża porcja przyciągających oko męskich klat to jeszcze seria sama w sobie była pocieszna i miała piękną grafikę! :)
            No, ale my tu gadu-gadu a dziś powinien wyjść kolejny odcinek Dungeona, znaczy się DanMachi. Ciekawe czy staną z nim na wysokości zadania, mam nadzieję że tak. :)

  5. Masz racje – zdecydowanie za bardzo skupiaja sie na tych romantycznych wątkach. Zaczelam czytac mange jak zobaczylam ze jest, i szczerze mówiąc to manga jakos bardziej przypadla mi do gustu, wydawalo mi sie ze jest tam mniej takich scen.
    Mi rowniez kojarzy sie to z sao, gry i te sprawy oraz mitologia nordycka. W sumie nie trudno jej tu zauwazyc, imiona niektorych bogow (tu akurat biore z mangi) takie jak Freya, fakt, ze bogowie zeszli na ziemie, jak i pojawienie sie potworow w lochach swiadczy o ragnaroku.
    Na ocenianie mysle ze jeszcze za wczesnie, ale mysle ze seria dosc dobra :) Licze na choc troche wiecej walk, nie wiem jak inni, ale wole, by to anime nie upodobnialo sie bardziej do sao. Pomysl byl swietny, ale wykorzystany do bani.
    No i mam nadzieje ze nie bedzie wiecej fanservisu u dziewczyn… z hestia i jej dekoltem zdecydowanie wystarczy.

    • To jest ten plus mangi, że czytając zazwyczaj szybko przeleci się przez sceny i nie czuć, że na coś jest kładziony większy nacisk, czego niestety nie można powiedzieć o anime, gdzie oglądamy wizję reżysera. Muszę jednak przyznać, że przy drugim odcinku nie odniosłam już takiego wrażenia, iż był on zdominowany przez romans. Zbudowano kilka intryg, wrzucono niezłe sceny akcji – myślę, że seria zmierza w dobrym kierunku :) Plus jest mega urocza ^^
      Masz rację z mitologią nordycką, dodam jednak jeszcze od siebie, że podoba mi się, iż nie skupiono się na tylko jednym boskim panteonie i wymieszano różne wierzenia. Nie ma to jak oglądać interakcje skandynawskiej Loki i greckiej Hestii, czyli czegoś normalnie nie do połączenia.
      Co się zaś tyczy samego SAO – jako osoba, która czytała książki jeszcze przed ekranizacją, nie mogę się zgodzić. Wina takiego, a nie innego odbioru tej serii nie leży w wykorzystaniu pomysłu, a raczej w kampanii reklamowej. Wszyscy liczyli na brutalny tytuł pełen akcji (gra o przetrwanie), a tak po prawdzie jest to w początkowych tomach romans/obyczajówka z elementami przygodowymi, osadzona w nietypowym settingu. No i na ocenie zaważył fakt, że pierwszy sezon pokrył te dwa nieszczęsne tomy z krainą wróżek, które w mojej opinii są najgorsze w całej serii. No cóż ^^” Pisarze też się uczą na błędach, a tym dalej w las, tym [książki] są lepsze :) Rozumiem jednak ewentualne rozczarowanie.
      Hestia i jej dekolt, to robią teraz furorę, gdyż wszyscy próbują rozkminić jak działa ta jej tasiemka podtrzymująca biust XD

      Pozdrawiam ^^

  6. Nie wiecie dalej czy będzie drugi sezon?

    • Nie powiem, że szanse są zerowe, ale raczej nie ma co liczyć na kontynuację. Widać, że anime tworzone było jako reklamówka light novelki z jasnym przekazem: „spodobało Ci się? kup książkę i przeczytaj co będzie dalej.” Swoją drogę zadanie spełniło, bo rzeczywiście novelka dobrze się sprzedaje. LNka ta wychodzi też w wersji angielskiej, więc można ją zdobyć legalnie. Choć na pewno istnieją też fanowskie tłumaczenia jeśli dobrze poszukać.
      Niestety rzadko które adaptacje light novelek mają szansę doczekać się pełnej ekranizacji, a jeśli już ma to miejsce, to raczej wtedy, gdy materiał źródłowy jest zakończony. DanMachi to natomiast ciągle wychodząca seria.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: