Jesień ’14: mid-season review

Grisaia no Kajitsu - 01 screencap top

Nadszedł w końcu ten czas (ekhm, pisałam ten tekst po trochu chyba z dobre 2 tygodnie), czyli omówmy jak maluje się nam obraz jesieni przez pryzmat wychodzących anime. Sporo tytułów nie udało mi się przedstawić w PW, dlatego notka ta mam nadzieję ładnie domknie moje opinie a propos tego sezonu i podsumuje go jako całość. To zresztą mogę zrobić od razu: muszę z wielkim zaskoczeniem przyznać, że dawno nie było tak dobrego okresu w japońskim przemyśle animatorskim, ponieważ różnorodność i jakość tego co tym razem nam dostarczono naprawdę zakrawa o cud. Jest na czym zawiesić oko, jest na czym się pośmiać, jest na czym się emocjonować, jest też i [niestety] na czym się powkurzać. Stwierdzenie „każdy znajdzie coś dla siebie” to trochę nadużywana fraza, ale tym razem można ją wypowiedzieć z pełną stanowczością oraz pewnością, że nie będzie to w żadnym razie kłamstwo :)

Kolorystyka: (jak zwykle)
Oglądam
Wstrzymana
Porzucona


Akatsuki no Yona - 05 screencap

Tytuł: Akatsuki no Yona
Ilość odcinków obejrzanych: [9/-]
Opinia: Moja perełka i definitywnie anime będące w ścisłej czołówce tego sezonu. Tak się przedstawia realistyczny rozwój postaci. Tak się pokazuje chemię między bohaterami. Tak robi się przygodówkę fantasy z wątkiem miłosny. Tak właśnie w moich marzeniach wyglądają dobre shoujo :) Yona przy akompaniamencie świetnego soundtracku oraz ładnej animacji powoli acz stanowczo rozwija swoją historię, dokłada jej smaczków, wplata śliczne sceny walki i niemiłosiernie wciąga, doprowadzając widzów do cierpienia, że „mamy tylko 1 ep na tydzień”. Zastanawiałam się co wyjdzie z tej ekranizacji, ale póki co jest praktycznie perfekcyjna ^^
Ocena: 9

Amagi Brilliant Park - 04 screencap

Tytuł: Amagi Brilliant Park
Ilość odcinków obejrzanych: [4/13]
Opinia: To nie jest złe anime i ma naprawdę bardzo fajny, wpadający w ucho ost, ale… czegoś mu brakuje. Ciężko się w nie wciągnąć – oglądamy jak postacie [niby] zarządzają parkiem rozrywki, co z opisu wydaje się naprawdę ciekawe i nowe (bo nie kojarzę wykorzystania tego pomysłu gdzieś indziej), ale jak to zwykle bywa, kończy się na fanservisie w strojach kąpielowych oraz zajmowaniu się głupotami. W sumie powinnam się tego spodziewać – cute people doing cute things to według KyoAni recepta na sukces, a ja znów dałam się zwieść, że dostanę coś innego. No nic – poczekam na całość i dooglądam, jak to zwykle bywa przy moim przygodach z seriami tego studia.
Ocena: 6

Bonjour Sweet Love Patisserie - 03 screencap

Tytuł: Bonjour Koiaji Patisserie
Ilość odcinków obejrzanych: [8/24]
Opinia: 5-minutuwka z gatunku guilty-pleasure. Człowiek usiądzie sobie na momencik, żeby pooglądać ładnie narysowanych, przystojnych cukierników, całkiem w porządku główną bohaterkę oraz wywołujące automatyczne cieknięcie ślinki ciasta, czy inne wypieki i od razu ma uśmiech na twarzy :) Nie ma w tym ani konkretnej fabuły, ani żadnej wartości, ale o dziwo przyswaja się to naprawdę sympatycznie ^^
Ocena: -7

Donten ni Warau - 04 screencap

Tytuł: Donten ni Warau
Ilość odcinków obejrzanych: [8/12]
Opinia: Anime, które z odcinka na odcinek jest coraz lepsze! Zaczynając je oglądać bynajmniej się nie spodziewałam, że dojdę do stadium wypłakiwania sobie oczu na seansie, a tu proszę jaka niespodzianka :’) Bardzo ciepła opowieść o trójce braci, zaprawiona sporą ilością akcji, tajemnic oraz sił nadprzyrodzonych. Z czasem naprawdę przywiązujemy się do postaci, a Soramaru to bardziej rozsądna osoba niż założyłam na starcie. Jest nad czym się emocjonować, nad czym wzruszać i co shippować – może i seria ta zbytnio się nie wybija spośród reszty hitów jesieni, ale definitywnie moim zdaniem należy do ścisłej czołówki sezonu, bo oferuje naprawdę przyjemny klimat pseudo-samurajów ^^
Ocena: 8+

Fate Stay Night - Unlimited Blade Works - 01 screencap

Tytuł: Fate/stay night: Unlimited Blade Works
Ilość odcinków obejrzanych: [8/-]
Opinia: Co tu dużo mówić – jedno z dwóch najśliczniejszych i najdynamiczniejszych anime tego sezonu. Ufotable wycisnęło z siebie chyba ostatnie soki, ponieważ oglądanie animacji potyczek w FSN wręcz zapiera dech w piersi! Do tego ładnie udaje im się prowadzić historię w jasny i przejrzysty sposób, jednocześnie nie zanudzając widza – nawet odcinki z infodumpami przelatują mi tak, jakby trwały dosłownie 3 minuty, a nie 25 :) Powiem więcej – jakkolwiek po poprzedniej ekranizacji okropnie wkurzał mnie Shirou, tak tutaj (ech, nie wierzę, że przechodzi mi to przez gardło) w sumie nic do niego nie mam. Ścieżka „UBW” definitywnie na razie prezentuje się jako odkupienie zmarnowanego potencjału po „Zero” jakim było anime FSN z roku 2006 (wiem wiem, że jestem złym człowiekiem, bo oglądałam chronologicznie pod względem fabularnym, nie wydawniczym :p) – oby tak dalej!
Ocena: 9+

Garo The Carved Seal of Flames - 01 screencap

Tytuł: Garo: Honoo no Kokuin
Ilość odcinków obejrzanych: [1/-]
Opinia: MAPPA w tym sezonie już dostarcza jedno bardzo podobne anime jeśli chodzi o świat przedstawiony i choć Garo sprawia naprawdę niezłe wrażenie, w moich oczach nie dorównuje Bahamutowi, przez co na razie odpuszczam oglądanie – zostawię je sobie na czas, kiedy będę potrzebowała fajnych serii akcji do maratowowania ;) Nie zmienia to jednak faktu, że podoba mi się wykonanie tego tytułu – połączenie dość realistycznych teł z kontrastującymi z nimi, „kreskówkowymi” projektami postaci oraz błyszczącą grafiką komputerową tworzy ciekawą kombinację, muzyka zaś w pewnym momencie mocno kojarzyła mi się z OSTem do Final Fantasy XIII (kom. Masashi Hamauzu). Anime brutalne i mocno zalatujące na „dorosłą” tematykę, ale pokazaną w pasujący do fabuły (konspiracja, demony, palenie wiedźm na stosie) sposób. No i ojciec+syn to zawsze mile widziane combo – byłby to dla mnie must watch gdyby nie powódź innych świetnych jesiennych serii ;)
Ocena: 7

Grisaia no Kajitsu - 01 screencap

Tytuł: Grisaia no Kajitsu
Ilość odcinków obejrzanych: [1/13]
Opinia: Bardzo sprzeczna seria, która z jednej strony ma bardzo nachalny fanservice (ile jeszcze wcisną tych pantyshotów do jednego odcinka? ^^” Że nie wspomnę o ujęciach gołego tyłka Yuujiego ;p), a z drugiej potrafi nielicho zainteresować, wrzucając tu i ówdzie do settingu pozornie spokojnego, szkolnego życia, elementy tajemnicze i lekko niepokojące. Końcówka pierwszego epizodu daje naprawdę spore nadzieje, że gdy przełknie się fragmenty zalatujące na ecchi, można spodziewać się dobrej i ciekawej historii ^^ Główny bohater (w tym sezonie mamy zatrzęsienie Takahiro Sakuraia!) robi całkiem niezłe wrażenie (full stoicyzm + odrobina paranoi), zaś z dziewczyn rozbawiła mnie wannabe tsundere Michiru. Osobiście lubię oglądać takie serie na raz, więc zostawiam resztę na maraton po zakończeniu.
Ocena: -7

Gugure! Kokkuri-san - 02 screencap

Tytuł: Gugure! Kokkuri-san
Ilość odcinków obejrzanych: [3/12]
Opinia: Komedia, ale z tych problematycznych. Humor tu prezentowany jest bardzo specyficzny (dużo nawiązań do popkultury, trochę „tak głupie, że aż śmieszne”, trochę „wtf”, sporo motywów a la tsukkomi [czyli te wtrącenia jakiejś postaci komentujące wydarzenia]) i muszę powiedzieć, że nie wszystkie żarty do mnie trafiają. Pierwszy odcinek szczerze powiedziawszy jakoś szczególnego wrażenia nie wywarł – uśmiechnęłam się ze 2 razy i tyle? Kolejne już radzą sobie ze wszystkim dużo lepiej, dlatego liczę na stopniową poprawę poziomu (szczególnie, iż razem z przyrostem liczby bohaterów anime jest sporo zabawniejsze ^^) oraz miły seansik całości na koniec sezonu :)
Ocena: 6+

Hitsugi no Chaika - Avenging Battle - 03 screencap

Tytuł: Hitsugi no Chaika: Avenging Battle
Ilość odcinków obejrzanych: [8/10]
Opinia: Godny następca poprzedniej serii, szczególnie że sequel jest dokładną kontynuacją od miejsca, gdzie urwał sezon pierwszy. Jeśli spodobały wam się przygody mówiącej w odrobinkę dziwny sposób Chaiki oraz jej ekipy towarzyszącej, śmiało sięgajcie po Avenging Battle, które zamknie jej historię. Jak zwykle sporo się dzieje, bohaterowie są tak samo sympatyczni jak zawsze, animacja trzyma poziom, a tajemnice i pytania postawione przed nami ostatnio, powoli znajdują swoje odpowiedzi. Oglądając HnC nie mogę pozbyć się wrażenia, że wyszedłby z tego dobry jRPG – konstrukcja i klimat całości są bardzo podobne do tych z japońskich roleplayów, co tylko działa na korzyść tego anime, bo przyciąga uwagę fanów przyjemnych przygodówek nie zamordowanych przez zbytnio ekscesywny fanservice :)
Ocena: 8

Inou Battle wa Nichijou-kei no Naka de - 01 screencap

Tytuł: Inou-Battle wa Nichijou-kei no Naka de
Ilość odcinków obejrzanych: [2/12]
Opinia: Bardzo przeciętna szkolna seria. Po cichu liczyłam, że dodanie do pozornie normalnej obyczajówki mocy nadprzyrodzonych fajnie rozkręci tytuł, a tu się okazuje, iż nie ma najmniejszej różnicy, czy bohater jest urodzonym nieudacznikiem, czy tylko dostała mu się umiejętność władania najbardziej bezużyteczna mocą świata – tak czy siak kręci się w pobliżu stadko mniej lub bardziej wzdychających do niego dziewcząt, a problemy obracają się wokół tych samych stereotypów co zawsze. Dałam mu 2 odcinki i się znudziłam.
Ocena: 5

Log Horizon 2 - 03 screencap

Tytuł: Log Horizon 2nd Season
Ilość odcinków obejrzanych: [10/25]
Opinia: Kontynuacja świetnej serii z wiosny ^^ Wszystko zostało tak, jak zdążyliśmy to już polubić – mamy ogrom barwnych bohaterów, dużo strategii, masę MMORPGowego slangu i klimatu (cudnie pokazane raidy!) oraz tonę shippingu. Jedna rzecz, która uległa zmianie, to grafika (za cudny OST na szczęście nadal odpowiada Yasuharu Takanashi) – drugi sezon LH został przekazany w ręce studia Deen (wcześniej Satelight), co stety/niestety widać. Muszę przyznać, że nie we wszystkich aspektach wyszło to serii na dobre, ponieważ mimo poprawy płynności animacji, projekty postaci w niektórych przypadkach (np. Marielle) trochę ucierpiały. Jednak Log Horizon nigdy nie był przykładem szczególnie ślicznego anime, zaś fakt, że cała reszta była świetna sprawiała, iż nie zwracało się na to zbytniej uwagi – na szczęście tym razem, mimo drobnych narzekań, można odwołać się do tej samej zasady. Oglądanie przygód Złoczyńcy w Okularach to niecodzienne doświadczenie, gdzie zamiast 25 minut akcji na tydzień, dostajemy dużo gadania i teoretyzowania (a dodatkowo w tej odsłonie spory nacisk na postacie), ale wszystko to pomyślane jest w tak zmyślny sposób, iż trudno oderwać wzrok od monitora (no i ten genialny OP!) – sequel, pomimo małych minusów, definitywnie daje radę :) Jeśli jednak nudziła Cię pierwsza seria, to nie oczekuj tutaj zwrotu o 180 stopni, bo go nie znajdziesz.
Ocena: 8

Madan no Ou to Vanadis - 08 screencap

Tytuł: Madan no Ou to Vanadis
Ilość odcinków obejrzanych: [9/13]
Opinia: Moje przemyślenia odnośnie tej serii niezbyt się zmieniły w porównaniu do PW i jest to powód do radości. Nie oczekiwałam po Vanadis arcydzieła – chciałam fajne, pseudo-średniowieczne anime i dokładnie to dostałam :) Animacje (szczególnie koni) dalej pozostawiają sporo do życzenia, ale poza tym jakoś szczególnie nie razi mnie wykonanie tego tytułu (lubię chara-design), plus ma bardzo fajną ścieżkę dźwiękową. Tigre wzbudza sympatię i to samo można powiedzieć o damskiej części obsady – aż dziw, że da się zrobić harem z tak fajnymi kobietkami ^^ Do tego Elen jest prześliczna – nie mogę się na nią napatrzeć ;3 Fanservice się pojawia, ale zadziwiająco nie razi (w moich ustach to już prawdziwy komplement). Sam koncept „fantasy z rozmachem” (kij z tym, że wykonanie czasami owy rozmach traci) aka opowieści o bitwach wielu armii, strategii tychże starć oraz utarczkach politycznych to coś, czego często nie dostajemy, i naprawdę jestem wdzięczna, iż ktoś postanowił przy tej produkcji postawić na taką właśnie „inność”. Co mnie jednak najbardziej rozbraja, to nazewnictwo: Silesia (Śląsk), Tatra Mountains, Legnica… serio? ;>
Ocena: 7

Magic Kaito 1412 - 02 screencap

Tytuł: Magic Kaito 1412
Ilość odcinków obejrzanych: [7/24]
Opinia: Lekka i przyjemna seria :) Urocza, bo ma elementy romantyczne. Zabawna, bo głównego bohatera poważnym nazwać nie sposób. Ciekawa, bo opierająca się na złodzieju asystującemu sobie podczas kradzieży sztuczkami magicznymi. Oczywiście wszystko jest odpowiednio edukacyjne, a nasz Kaitou Kid wcale nie bogaci się swoimi nowo „nabytymi” skarbami, gdyż szuka jednego konkretnego klejnotu, zwracając wszystkie inne okazujące się zwykłymi kamieniami szlachetnymi bez żadnych specjalnych właściwości. Tak po prawdzie zaczęłam to oglądać przez OP, który wpadł mi w ucho na youtubie :) Sama muzyka jest bardzo klimatyczna, ale można się tego spodziewać po soundtracku od Taku Iwasakiego. Ogółem jest to spin-off serii Detective Conan, ale na szczęście anime można oglądać jako samostójkę – tak samo nie trzeba znać wcześniejszej adaptacji, ponieważ ta wersja to remake. Co mnie zaś niesamowicie bawi – Kappei Yamaguchi, seiyuu głównego bohatera, to jednocześnie głos Usoppa z One Piece’a. Gdy sobie człowiek to uświadomi, ciężko spojrzeć na Kaito w ten sam sposób XD
Ocena: -8

Nanatsu no Taizai - 02 screencap

Tytuł: Nanatsu no Taizai
Ilość odcinków obejrzanych: [7/24]
Opinia: Zaczynając oglądać to anime, naprawdę nie spodziewałam się, że okaże się tak cudownie dobre – podkreślam: TAK DOBRE! :D Seria łączy sympatycznych i napakowanych (w przenośni ;)) bohaterów (to ten typ, który potrafi gołymi rękami rozwalić całą górę xP) z odpowiednią dozą humoru (głównie wywodzącego się z ich dziwactw), a wszystko to opakowane ładną i kolorową grafiką (moim zdaniem studio wprawnie wyretuszowało trochę nieciekawą kreskę mangi), gwiazdorską obsadą oraz klimatyczną muzyką od Hiroyukiego Sawano (nie zapominajmy też o genialnym endingu!). Definitywnie jest to jeden z moich ulubieńców sezonu i już nawet Yuki Kaji w głównej roli mi nie przeszkadza ^^ Szkoda tylko, że napisy wychodzą w tak wolnym tempie (wolę czekać na Chyuu). Pozycja obowiązkowa dla fanów przygodówek w stylu Fairy Tail, czy One Piece!
Ocena: 9

Ookami Shoujo to Kuro Ouji - 04 screencap

Tytuł: Ookami Shoujo to Kuro Ouji
Ilość odcinków obejrzanych: [7/12]
Opinia: Tak właśnie wyłazi ze mnie mój wewnętrzny masochista ^^” Anime to podsumować można bardzo łatwo – zbierz różne mangi shoujo, znajdź w nich wszystkie najgłupsze i najbardziej denerwujące cliché tego gatunku, wrzuć je do jednej serii – voilà! Właśnie stworzyłeś/łaś sobie Ookami Shoujo :P A teraz już bardziej serio: tytuł ten jest tak denerwujący, że można sobie rwać włosy z głowy. Bohaterów wypchnęłabym przez okno przy pierwszej nadarzającej się okazji, a ten kto wymyślił, że można funkcjonować w tak toksycznym związku jaki prezentuje Kyouya z Eriką (i jeszcze pokazywać go jako coś romantycznego), powinien się leczyć. O ile jeszcze na początku seria była trochę zabawna, dało się jej dużo wybaczyć, ale im dalej w las, im więcej Kyouyi zachowującego się jak ostatni dupek oraz Eriki wracającej do niego jak gdyby nigdy nic… człowiek zaczyna mieć dość. Domęczę to i z czystym sumieniem wystawię adekwatną ocenę.
Ocena: -4

Orenchi no Furo Jijou - 01 screencap

Tytuł: Orenchi no Furo Jijou
Ilość odcinków obejrzanych: [1/13]
Opinia: Jeśli mam 5 minut na odmóżdżenie, to wolę to robić oglądając biszów piekących torty, niż dwóch facetów kąpiących się w jednej wannie :P (a dokładniej rzecz ujmując: faceta i trytona aka syrena :p) Nic w tym nie dostrzegłam. Nic, null, zero. Gdyby było dłuższe, to może miałoby jakąś szansę wyjść na prostą, a póki co nie zapowiada się to na coś poza pożywką dla fujoshi ;)
Ocena: 3

PSYCHO-PASS 2 - 06 screencap

Tytuł: Psycho-Pass 2
Ilość odcinków obejrzanych: [8/11]
Opinia: Jak było widać po moim PW, początek tej serii nie wyszedł za dobrze – był zbyt naiwny, denerwujący i mający za mało Psycho-Passa w Psycho-Passie. Okazuje się jednak, że wystarczyło mu dać kredyt zaufania na kilka odcinków, a sequel ten naprawdę sprostał zadaniu jakim jest zostanie godnym następcą pierwszego sezonu (ten plot-twist w 8 odcinku!!). Wrócił mroczny klimat, psychologiczne gierki, niedopowiedzenia oraz brutalność, która ma tylko widzów utwierdzić w przekonaniu, że system według którego funkcjonuje społeczeństwo w tym anime ma więcej wad niż zalet. Obserwowanie jak bardzo Akane się wyrobiła sprawia sporo radochy, a jedyny faktor, jaki nie uległ zmianie po słabym starcie, to Mika denerwująca tak samo, albo wręcz bardziej niż w pilotowym odcinku :P Ostatnio pojawił się pierwszy trailer pełnometrażówki będący kontynuacją tej serii i o rany… będzie się działo! :)
Ocena: 8+

Shigatsu wa Kimi no Uso - 04 screencap

Tytuł: Shigatsu wa Kimi no Uso
Ilość odcinków obejrzanych: [9/22]
Opinia: Długo musiałam czekać na godnego następce Nodame CantabileShigatsu może nie dosięga aż tego poziomu, ale i tak odwala kawał dobrej roboty w dostarczeniu widzom serii, która jest jednocześnie dobrym dramatem, lekkim romansem oraz bardzo inspirującym i motywującym kawałkiem historii :) Bohaterów łatwo polubić, a najgłówniejszy z nich, Kousei, mimo swojej drobnej mięczakowatości, wzbudza w widzu ciepłe uczucia – chcemy mu kibicować, chcemy, żeby wyszedł z dołka i grał, bo przecież robi to tak cudownie! Muzyka to najważniejszy motyw całego anime – to wokół jej uroków i przeszkód, które stawia na drodze swoich adeptów kręci się fabuła, zaś podziwianie jak nasi nastolatkowie, spokojny Arima i nadpobudliwa Kaori, łączą siły by je przezwyciężać zapewnia niesamowite doświadczenie. Cała ta klasyka, którą wysłuchujemy, dramaturgia, która temu towarzyszy – I’m lovin’ it! I jeszcze ten niesamowity OP… <3
Ocena: 8+

Shingeki no Bahamut - Genesis - 02 screencap

Tytuł: Shingeki no Bahamut: Genesis
Ilość odcinków obejrzanych: [5/12]
Opinia: Shingeki no Bahamut zaczynało w głowach swoich widzów jako skojarzenie z inną dobrze znaną serią z „shingeki” w tytule, jednak nie potrzebowało wielu odcinków by wyrobić sobie własną markę, zyskać szacunek i wierne grono fanów ^^ Nikt nie stawiał na to anime, nikt na nie nie liczył, bo przecież co można zrobić z ekranizacji jakiejś karcianki? Okazuje się, że bardzo dużo, szczególnie jeśli wspomniana gra zarabia miliony dziennie, a firma za nią stojąca zapewniła studiu MAPPA nielimitowany budżet i pełną wolność twórczą – animacja powala na kolana, projekty postaci są niezwykle oryginalne, a klimat preudo-średniowiecza oddano naprawdę dobrze (no i ten OP!). Fabuła wciąga, ale największą zaletą są zdecydowanie bohaterowie – nikt nie próbuje ich na siłę ugładzać, przez co sprawiają wrażenie naprawdę ludzkich i realistycznych. Na ten przykład Favaro – złodziejaszek i łowca nagród – niby współpracuje z Amirą, ale nie zmienia to jego ogólnego charakteru samolubnej łajzy i gnojka ;) Nie jest świętym, ale przez to lubimy go jeszcze bardziej ^^ Cóż mogę dodać? Just watch it! Warto ^^ …..FAAAVAAAAROOOOOOO~! XD
Ocena: 9

Yowamushi Pedal - Grande Road - 01 screencap

Tytuł: Yowamushi Pedal: Grande Road
Ilość odcinków obejrzanych: [3/24]
Opinia: Ostatni już sequel, na jaki zerknęłam w tym sezonie – sporo tego było! Na szczęście kolejny, który nie rozczarowuje i trzyma poziom poprzednika :) Zaczynamy dokładnie w momencie, gdzie wcześniej złośliwie urwano historię – wyścig trwa, a my może podziwiać dalsze zmagania bohaterów, do których już zdążyliśmy się przywiązać, tudzież ich znienawidzić (patrz: Midousuji – he creeps me out!) ;) Soundtrack pozostał, kreska także się nie zmieniła, połączenie animacji zwykłej z komputerową jest tak fajne jak było, ot – mamy więcej tego samego, więc jeśli podobało wam się Tour de Yowamushi Pedal, aka sportówka o czymś nietypowym jak, w tym przypadku, kolarstwo, to śmiało bierzcie się za Grande Road. Osobiście zrobię sobie na razie przerwę, bo bardzo przyjemnie ogląda mi się to anime w większych ilościach (podejście to idealnie pasowało do pierwszego sezonu ^^).
Ocena: -8

Yuki Yuna wa Yusha de Aru - 01 screencap

Tytuł: Yuuki Yuuna wa Yuusha de Aru
Ilość odcinków obejrzanych: [2/12]
Opinia: Kolejny, przeciętny klon Madoki Magica. Dałam temu anime 2 odcinki, bo liczyłam, że się rozkręci i będzie można przy nim miło spędzić czas, ale chyba przejadły mi się już te mhroczne podróby mahou shoujo. Znów mamy grupkę dziewczynek, które dostają magiczną moc by walczyć z tajemniczymi potworami i ratować świat, przy okazji narażając swoje własne życia. Są panienki entuzjastyczne i energiczne, od razu rzucające się do pracy, ale i są też te angstujące, żeby potem uratować dzień, gdy dostaną nagły przyrost motywacji i siły przyjaźni. Postacie mnie nie zainteresowały, a fabuła nie wciągnęła. Definitywnie ja sobie będę dalej oglądała Sailor Moon Crystal, a Yuuki Yuunie podziękuję.
Ocena: 5

Cheers~! :*

About Shouri

English philologist | A girl in her 20s | Polish | INTJ | Bookworm | Gamer | Shipper | Anime watcher | Manga reader | Sci-Fi Fantasy geek | Volleyball fan | Always sleepy, almost always optimistic, grumpy at times, enjoys writing as a pastime :)

Posted on 7 grudnia 2014, in Anime, Pierwsze Wrażenie and tagged , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , . Bookmark the permalink. 7 Komentarzy.

  1. Oj, Inou-battle to moja ulubiona seria tego sezonu :d, może warto dać szansę? Jak dla mnie Andou jest właśnie przeciwieństwem typowego gościa ze szkolnego klubu, wokół którego tworzy się harem, postacie fajnie się rozwijają i właściwie każdy odcinek to mała perełka <3. Naprawdę polecam!
    Co do Yony się zgadzam, zauważyłam, że w większości rankingów jest pomijana, a jest naprawdę dobrą serią, nawet jeśli odrobinę naiwną.
    Ookami shoujo – hm, nie do końca podchodzi mi wykonanie, manga chyba o wiele przyjemniejsza, aczkolwiek całkiem w porządku.
    Yuuki Tuna – również miałam skojarzenie z Madoką, trzy odcinki wycierpiałam, ale pomimo kilku fajnych pomysłów, nie znajduję w tym nic na tyle przyciągającego. Dobrze, że chociaż dostałam kontynuację Wixossu, o którym też myślałam, że będzie słabą podróbką Madoki, a teraz to naprawdę dobra seria.
    Aha, Amagi Brilliant Park – nie ma szału, ale oglądam na bieżąco.
    Nowa Chaika – gorsza niż pierwsza, ale Chaika to nadal Chaika .
    Pozdrawiam x

    • Wiesz, ja ogólnie nie jestem fanką tego typu serii jak Inou-battle (czyli szkolne perypetie klubu, gdzie mamy same kobiety i jednego faceta [to powinna być osobna kategoria, biorąc pod uwagę ile jest takich anime :P]) i raz za czas daję którejś szansę, ale rzadko kiedy coś z tego wychodzi. O ile po całości przeczytam, że faktycznie ogromnie straciłam nie oglądając dalej, to rozważę sprezentowanie jej drugiej szansy, ale póki co jest tyle świetnych tytułów w tym sezonie, że w moich oczach ten akurat dość porządnie blednie, a i czas na oglądanie samych perełek ciężko znaleźć :)
      Hmmm obstawiam, że Yone po prostu sporo osób odpuściło po początku, stwierdzając że to kolejna seria o rozpuszczonej i głupiej głównej bohaterce – a niestety temu anime trzeba po prostu dać czas i mu zaufać :)
      Ookami shoujo to jeden z tych typów shoujo, które już mi nie podchodzą – przeczytałam za dużo serii z tego gatunku i jak już mam wybierać, to wolę te z toną cukru zamiast angstu. Jak widać jednak przez masochistyczne skłonności czasem się skuszę zerknąć na jakąś nówkę w tym stylu ;P
      Szczerze mówiąc Wixoss mnie trochę interesuje – odpadłam po 2 odcinkach pierwszej serii, które mnie okropnie zmęczyły, ale Ty już jesteś kolejną osobą, która chwali to anime. Ciekawe….

      Pozdrawiam ^^
      PS: Serdecznie witam na blogu :)

      • Mnie do Wixossa zachęcił plakat przede wszystkim, faktycznie na początku zdawał się być naiwny, wątek z miłością do brata wciśnięty jakby na siłę, ale potem z biegiem czasu seria jakby stała się trochę dojrzalsza i naprawdę losy bohaterów zaczęły mnie interesować, choć oczywiście do Madoki wiele mu brakuje :)

        Dziękuję za powitanie^^, trochę wstyd, ale od dawna czytam Twojego bloga, a komentuję prawie wcale, a naprawdę bardzo mi pomagasz w wyborze anime z nowego sezonu etc. Naprawdę fantastyczna robota <3

  2. WHAT? Shirou cię nie wkurza? XD
    Mnie w sumie trochę drażnią te info dumpy – to anime potrafi być przegadane, a ja jakoś nie potrafię się wczuć do końca w ten klimat by takie długaśne tłumaczenia i teorie mnie wciągały. Na szczęście Tohsaka ratuje wszystko, ona to może gadać i mam ochotę jej słuchać. Tsundere, która jest zaprezentowana w ten sposób, że nawet gdyby spotkało się ją in-real-life to nie chciałoby się przewracać oczami XD

    Chaika w tym sezonie się świetnie sprawuje, ale coś mi się widzi, że nie doczekamy się zwieńczenia historii i trzeba będzie czekać na ciąg dalszy w jakiejś bliżej nieokreślonej przyszłości :/

    Shigatsu to naprawdę czarny koń sezonu, może trochę za wcześnie na takie stwierdzenia, ale wypada świetnie na tle wszystkich wielkich obyczajówek.

    • Oj no… walczyłam ze sobą, jak to pisałam, ale muszę przyznać, że moja niechęć do niego w tym sezonie to raczej głęboko zakorzenione uprzedzenia, a nie faktyczna zdolność Shirou do irytacji widza w 3 sekundy :P
      Masz rację, one są przydługie – osobiście chyba po prostu zaakceptowałam fakt, że „ta seria tak ma”, plus w vn-ce było tego jeszcze więcej, soł… ;)
      Riiiin <3 Rin jest definitywnie genialna – moja damska ulubienica z marki Fate ^^

      Nie mów tak! :( Osobiście nie widziałam jeszcze 9 odcinka, bo chcę dwa ostatnie obejrzeć razem, dlatego nie wiem jeszcze jak się maluje finał sezonu. W sumie słyszałam coś o jakimś OVA, ale ono chyba miało być anime-original, hmmmm…

      Yup ^^ Z obyczajowego punktu widzenia (oraz point of view osoby, która nie jest fanem gatunku), to naprawdę chyba najlepsza seria jaką widziałam od dawna :) Tym bardziej polecam Ci Nodame – podobna tematyka, ale w trochę bardziej "dorosłych" klimatach (josei) oraz spora dawka humoru! ^^

      Pozdrawiam :)

  3. yona jest fajna podobnie jak madan nawiasem te polskie nazwy to serio tam są czy to tylko fantazja autorów napisów ;-D

  4. Mocny, niesamowicie mocny sezon. Wyglądał już mocno na papierze, ale oprócz paru pewniaków, dostaliśmy parę całkowitych niespodzianek.

    Akatsuki no Yona – Strasznie nierówne, początek był naprawdę diablo dobry, po czym zaczyna powoli tracić swój urok. I zaczynam się bać, że powoli zostanie to reverse haremem, burząc bardzo fajny trójkąt, który był figurą wyjściową. No i ciszej efekty dzwiękowe, głośniej głosy postaci, bo naprawdę mnie to drażni.

    Amagami Brilliant Park – Najlepsze anime od KyoAni od Hyouki (nie licząc przesłodkiego flimu z Tamako), co wielkim osiągnięciem nie jest, ale zawsze krok do przodu. Aboslutnie świetny główny bohater (którego jest zdecydowanie za mało), świetne postacie drugoplanowe (trzy miśki rządzą) i trochę fan service’u. I mimo, że nie graficznie nie jest nigdzie blisko tego, do czego przyzwyczaiło nas studio z Kyoto, to wciąż wygląda lepiej niż większość anime. Seria jako całość powyżej średniej.

    Fate/stay night: Unlimited Blade Works – Nasz super hit jesieni, i prawdę mówiąc jestem trochę zawiedziony. UBW nie jest moim ulubionym routem, a moje ulubione postacie raczej tu nie błyszczą – najmniejszy udział Ilyi w porównaniu do reszty, a Rider ma tyle czasu antenowego co Gilgamesh w HF. Do tego brakuje mi strasznie muzyki z VNki, jeśli EMIYA nie zagra nam choć raz, to kosy na sztorc. Do tego reżyseria czasem zawodzi, podczas sceny w kościele, gdy Kotomine tłumaczył zasady naszej wojny, nie mogłem po prostu przestać chichrać się pod nosem. Podoba mi się za to, jak prowadzą postać Shirou, spod fasady miłego chłopca zaczyna nam wyglądać ten na wpół szalony socjopata. Graficznie jest oczywiście przepięknie, Ufotable ma najlepszych gości w biznesie od efektów specjalnych. Ogólnie jest bardzo dobrze, 7+ odemnie.

    Garo: Honoo no Kokuin – Jedna z paru serii, która przyszła absolutnie znikąd i błyskawicznie mnie kupiła. Grupa barwnych postaci – rubaszny Herman, nieco mroczny Leon (przy czym udało się autorom sprawić, że nigdy nie zachowuje się jak emo trzynastolatek, gratulacje, rzadko się to zdarza) i szlachetny Alfonso. Do tego wspaniałe 3DCGI, pancerze naszych rycerzy wyglądają przepięknie. Ogólnie pozytywne zaskoczenie.

    Grisaia no Kajitsu – samo anime nie powala, sprawia wrażenie, że reżyser postanowił posklejać losowo wybrane scenki z VNki, po czym pociąć routy jak to tylko możliwe, zabierając całą masę interakcji między postaciami. Jednak bohaterowi i humor sprawił, że sięgnąłem po VN i muszę przyznać, że dawno się tak nie uśmiałem. Dlatego prawdę mówiąc, nie polecałbym oglądania tego w wersji animowanej, tylko po prostu sięgnąć po novelke.

    Log Horizon 2nd Season – DEEEEEEEEEN! Ładne redesingi panowie. Za to, co zrobili z neet księżniczką, powinni stanąć przed trybunałem w Hadze, bo jest to zbrodnia przeciwko ludzkości. A teraz będzie nas to czekało w drugim sezonie Yahari, god damn. A sama seria to więcej tego samego, czyli jedna z serii których się nie powinno przegapić.

    Shigatsu wa Kimi no Uso – dla mnie zawód, ale głównie dlatego, że spodziewałem się czegoś całkowicie innego. Liczyłem na przyjemny romansik z muzyką w tle, dostałem zbyt wielką dawkę dramy, żeby spokojnie ją przełknąć. Po każdym odcinku czuję, jakbym musiał sobie walnąć znieczulającą dawkę Nodame Cantabile. Nie jest to złe anime, broń Boże, ale po prostu nie tego się spodziewałem.

    Shingeki no Bahamut: Genesis – moja druga ulubiona seria w tym sezonie. FAAAAAVAAAAROOOO! Przyszła znikąd, z budżetem przekraczającym wszystko, co widzieliśmy w ostatnich latach i pokazała, że jeśli zostawi się twórcą wolną rękę, można stworzyć dobrą serię na licencji tandetnej karcianki. Więcej, więcej, więcej.

    Cross Ange: Tenshi to Ryuu no Rondo – prawdę mówiąc bawię się przy tej serii lepiej, niż sam chciałbym przyznać. Główna bohaterka, to zdecydowanie najlepsza protagonistka sezonu a chyba nawet i roku. Oglądanie jej przemiany od delikatnej księżniczki do twardego i zimnego żołnierza było jedną z najlepszych rzeczy w tym sezonie. Z niecierpliwością co tydzień czekam na kolejne przygody z lesbijskiej wyspy śmierci.

    Gundam: G no Reconguista – Ojciec Gundama wrócił, i pomimo drobnych kłopotów z pokazaniem nam świata w pierwszych odcinkach, pokazuje że wciąż ma się zdrów. Absolutnie przepięknie animowane, chyba tylko Bahamut wygrywa z Gundamem w tej kategorii. No i całkowicie ubóstwiam ten ending – http://www.dailymotion.com/video/x27c7tj_gundam-g-no-reconguista-ending_creation .

    Shirobako – moje ulubione anime w tym sezonie. Po absolutnie koszmarnym, potwornym, okropnym Glasslipie PA Works powraca w wielkim stylu. Możliwość spojrzenia na to jak tworzone jest anime od kuchni to naprawdę fenomenalny pomysł. Seria jasno pokazuje nam, że praca w tym biznesie jest tylko dla absolutnych pasjonatów. Ciągła walka z deadlinami, niskie płace i próby wytrzymania z widzimisiami reżysera. Do tego porusza też problemy przemysłu, jak na przykład grafika 3d w anime i stosunek do niej poszczególnych twórców.
    Polecam gorąco, bo to kawał dobrego animca.

    A jako, że nastał nam już świąteczny czas, to wesołych świąt od Kaynetha – https://www.youtube.com/watch?v=sXUoLil25b8 .

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: