Sezon wiosenny ’14 – przegląd cz.01 :)
Stało się – pierwsze nowości zapukały do naszych drzwi ^^ Co prawda nie są to jeszcze te tytuły, których wyczekuję najbardziej, ale nie zmienia to faktu, że sezon wiosenny w świecie anime można oficjalnie uznać za otwarty~! (jak dobrze, że dzieje się to przez weekend – dzięki temu mam czas dość sprawnie napisać chociaż pierwszy tekst ;))
Dziś pod lupę bierzemy Selector Infected WIXOSS, Blade and Soul oraz Bokura wa Minna Kawaisou.
Selector Infected WIXOSS – Odcinek 01
OPIS: WIXOSS to gra karciana popularna wśród nastolatków. Podobno istnieją specjalne karty, zwane “Rządzącymi”, przedstawiające kobiece postacie posiadające własną wolę. Wyjątkowe dziewczyny mogą usłyszeć głosy Rządzących, zaś osoby, które je posiądą, są później zwane Selektorami – ludzie ci mogą toczyć za ich pomocą bitwy w innym wymiarze, miejscu niedostępnym dla normalnych śmiertelników. Mówi się, że triumfatorowi owych walk zostanie spełnione jedno życzenie. Ruuko Kominato to najnowsza uczestniczka znajdująca kartę Rządzącą. Nadaje jej imię Tama, a krótko po tym, nasza bohaterka zostaje rzucona w całkowicie obcy świat Selektorów.
OPINIA: Takie niby nic, a jednak coś. Z jednej strony ogląda się nieźle, z drugiej nie sposób nie zauważyć typowych, irytujących schematów, jak np. główna bohaterka już na starcie przewyższająca potęgą inne postacie – po iskierkach szaleństwa w oczach na pozór słodkiej Tamy od razu można też wywnioskować, że bardzo szybko coś pójdzie nie po ich myśli. Tak samo aspołeczność w wydaniu Ruko nie zbyt przypadła mi do gustu – słabo to wytłumaczyli, a przez to ciężko mi ją zrozumieć i jej współczuć. Z pozytywnych aspektów definitywnie należy wymienić bardzo ładną grafikę i animację oraz ciekawy klimacik – wystarczył jeden odcinek by zbudować naprawdę gęstą i niepokojącą atmosferę :) Dla mnie osobiście fajnie wypada też sam motyw karcianki – przyznam się, że nigdy nie oglądałam nic w tym gatunku, więc fakt bitwy prowadzonej za pomocą kart jest w moich oczach „czymś innym”. Podoba mi się też, że tego nie przekombinowali – pomimo wszystkich efektów wizualnych i rzekomej alternatywnej rzeczywistości bohaterki naprawdę grają ze sobą wykładając karty na stół, a nie np. zamieniają się w jakieś magical girls, etc. ^^” Za to na minus idzie merytoryczna cześć rozgrywek – wytłumaczenie od strony technicznej jak odbywają się walki to kpina, po której i tak nic się nie rozumie. Gwoździem do trumny WIXOSSa stał się natomiast implikowany incest – naprawdę spośród wszystkich możliwych motywów musieli wybrać akurat to? -___- Ogółem jednak nie skreślam tego anime – pomimo negatywów, nie ogląda się tego źle. Może i nie jest odkrywcze, ale dla obietnicy mroku, krwi i zUa jestem w stanie przełknąć niedociągnięcia i cieszyć oczy ładną realizacją wizualną :)
NA PLUS: ładna grafika; mroczny klimat; karcianka
NA MINUS: męcząca główna bohaterka; brak wytłumaczenia widzom zasad gry; incest ^^”
WSTĘPNA OCENA: 6
Blade and Soul – Odcinek 01
OPIS: Alka to asasyn Klanu Miecza. Wyrusza ona w podróż, by odnaleźć morderczynię swego mistrza, Jin Valel. Ta demoniczna kobieta włada Energią Chaosu, zabijając bez najmniejszych skrupułów – bardzo podobnie do tego, jak szkolono Alkę podczas jej treningu. W czasie podróży nasza bohaterka napotka trójkę nietypowych kobiet – każda z nich na swój sposób okaże się wielką wojowniczką – oraz zmagać będzie się z życzeniem zmarłego mistrza, by porzuciła ona życie płatnego mordercy…
Anime to jest adaptacją koreańskiego MMORPG o tym samym tytule.
OPINIA: Gdyby Blade and Soul wyszło w jakikolwiek inny dzień (kiedy nie miałabym trochę dodatkowego, wolnego czasu), to pewnie bym tego nie obejrzała – już na starcie obstawiałam, że choć realia świata fantasy to mój konik, tak ogółem nie jestem raczej widownią docelową tej serii. Pomimo tego jak bardzo chciałabym się mylić, moje przewidywania niestety sprawdziły się co do joty. Zaczynamy od tego, że główna bohaterka to taka niemota, że po zaledwie kilku minutach miałam ochotę nią potrząsnąć i krzyczeć „NIE! To, że się nie odzywasz wcale nie czyni cię fajną!!”. Niby później coś tam tłumaczyli, że członkowie Klanu Miecza nie posiadają emocji, ale jak na mój gust nie jest to jednoznaczne ze staniem jak słup soli kiedy ludzie do ciebie gadają ^^” Idąc dalej – już wspominałam o tym w zapowiedziach: za dużo bab w tej serii. Wszystkie ważne postacie to kobiety i wiem, że na dłuższą metę niemiłosiernie by mnie to męczyło. Wykonanie graficzne z jednej strony prezentuje się nieźle, ponieważ podoba mi się projekt postaci (choć stroje i rozmiary biustów bohaterek można uznać za absurdalne, nie są nam one rzucone prosto w twarz, za co należy się podziękowanie twórcom – fanservice definitywnie nie zniesmacza), jednakże niektóre ujęcia tak kuleją, że nie sposób się nie skrzywić. Ogółem mamy przed sobą dość oklepaną opowieść o zemście, która w sumie nie jest niczym złym – ot, motyw jak każdy inny, a najważniejsze jest co się z nim później zrobi, jednak bezpłciowa Alka tak zepsuła mi radochę z oglądania, że bynajmniej nie potrafię dziewczynie kibicować w wyprawie po jej wendettę. Pozytyw to spora ilość akcji. Negatyw to nieumiejętność wykorzystania tego do wywołania w widzu jakichkolwiek emocji. Blade and Soul to w skrócie nie tyle zły, co bardzo, bardzo przeciętny tytuł, na który po prostu szkoda mi czasu.
NA PLUS: teoretycznie sporo się dzieje; świat fantasy
NA MINUS: grafika trochę kuleje; bezpłciowa główna bohaterka; przewidywalne
WSTĘPNA OCENA: -5
Bokura wa Minna Kawaisou – Odcinek 01
OPIS: Kazunari Usa, licealista pragnący rozpocząć swoje kawalerskie życie, wprowadza się do nowego mieszkania. Na miejscu odkrywa, że będzie musiał je dzielić z odrobinę zboczonym współlokatorem, który szaleje za nieletnimi dziewczętami, zaś w pokoju obok odnajdzie swoją miłość-od-pierwszego-wejrzenia, Ritsu!
OPINIA: Oj, jak ja lubię się pozytywnie zaskoczyć :) Nie nastawiałam się na nic w przypadku tego anime, a odcinek ściągnęłam pod wpływem głupiego impulsu i myśli, że jeszcze w sumie nie wyszło za wiele nowości, to mam czas sprawdzić coś z czystej głupoty. Tym sposobem zerknęłam na Bokura wa Minna Kawaisou, serię prześliczną wizualnie (brawo Brains Base!), która zaleje nas potokiem pastelowych kolorów i przyjemnej animacji. Sporym plusem jest komedia, która całkiem nieźle się sprawdza – naprawdę zdarzyło mi się kilka razy parsknąć do ekranu, a to już coś :) Humor dodatkowo podkreślają różne, śmieszne ujęcia, przesycenie barw, czy deformacja postaci, przez co dużo łatwiej dać się na niego złapać – sposób ich użycia trochę skojarzył mi się z Shaftowym Nisekoi. Główny bohater za to dość porządnie przypomina mi, tak z zakręconego zachowania (oraz gadania jak najęty xD) jak i głosu, Akihito z Kyoukai no Kanata, co działa na jego korzyść, ponieważ drugie, zakochane oblicze chłopaka już tak interesujące nie jest. Wizualnie podobał mi się opening i wykorzystany tam motywu świata literatury, w którym ciągle błądzi Ritsu (jestem w stanie ją zrozumieć ^^). W skrócie pierwszy odcinek oglądało się niezwykle sympatycznie – ekipa prezentuje się ekscentrycznie, interesująco i zabawnie, a sceneria powala na kolana, ale największą ironią losu jest fakt, że póki co najsłabszą stroną powyższej produkcji jest strefa romantyczna, czyli teoretycznie jej główny aspekt. Póki co rozważam, czy by nie wrzucić tego na on-hold i obejrzeć później całość, ponieważ nie wiem, czy wytrwam tutaj w trybie tygodniowym, nie zmienia to jednak faktu, że polecam dać Bokura wa Minna Kawaisou szansę :)
NA PLUS: piękna grafika; ciekawa realizacja; zabawna komedia
NA MINUS: nie do końca wciąga
WSTĘPNA OCENA: 7
Posted on 5 kwietnia 2014, in Anime, Pierwsze Wrażenie and tagged 2014, Anime, Blade and Soul, Bokura wa Minna Kawaisou, opis, Pierwsze Wrażenie, Selector Infected WIXOSS, wiosna. Bookmark the permalink. 3 Komentarze.
Bokura wa minna… jest bardzo w moim typie, lubię takie naiwne i ładnie narysowane historie o nastolatkach. Romansik się może fajnie rozkręci, a humor mi bardzo pasuje z tymi sarkastycznymi komentarzami bohatera i docinkami gospodyni (uwielbiam ją XD). Poza tym, dziewczyna-mól książkowy d’awwwww.
Tak, humor i grafika to zdecydowanie najmocniejsze strony tej produkcji :) Ta konwencja, gdzie bohater rzuca swoimi ciekawymi komentarzami na prawo i lewo kojarzy mi się trochę z Nisekoi, którego z tego co pamiętam jeszcze nie sprawdziłeś, tak więc wysyłam podprogowy przekaz zachęcający to uczynić ^^
Osobiście chyba zostawię sobie tę serią do maratonu, jak już wyjdzie całość.
Pozdrawiam :)
Uf~ nareszcie mogę co nieco powiedzieć o nowym sezonie :)
Wyżej trzy serie z czego widziałam tylko jedną. Mianowicie Bokura wa Minna Kawaisou. Pozytywne zaskoczenie to jest to! Przyznam, że wcale nie miałam zamiaru tego oglądać, ale jak już zrobiłaś „pierwsze wrażenie”, pierwsze co rzuciło mi się w oczy to ta śliczna grafika :3 Ritsu ma trafne nazwisko – naprawdę jest „kawaii” choć bez jednego „i” :D Główny bohater na plus – trochę fajtłapa, ale taka na poziomie pełnej tolerancji. Reszta lokatorów miłej staruszki już po jednym odcinku przedstawiła się od dobrej strony (choć szczerze mogli sobie darować tych dwoje starszych lokatorów i wrzucić za nich dwoje licealistów- coś w stylu „razem mieszkamy, razem chodzimy do szkoły”) Nie raz i nie dwa konkretnie się zaśmiałam, a to już o czymś świadczy. Ogólnie bardzo przypasował mi humor tej serii. Grafika jest dopieszczona, ah~ cudeńko *___* Piękna, żywa kolorystka. Spodobały mi się też te latające po ekranie napisy :P Mega, pozytywne zaskoczenie :3
Co do reszty, oj… tu jest ciężko. Blade and Soul raczej nie tknę. Czuję odrazę do serii na podstawie gier bijatyk. Ostatnią taką – bodaj BlazBlue – odepchnęłam daleko od siebie za pomocą długiego kija niczym kawałek śmierdzącego sera. I to anime miało chociaż całkiem ciachowego głównego bohatera, ale tu? zdecydowanie dam sobie spokój ^^”
O Selector Infected WIXOSS pisałam już, że za bardzo pachnie mi Genei wo Kakeru Taiyou. Na razie odpuszczę i zobaczymy co z tego wyniknie :)