Star Driver: Kagayaki no Takuto – Odcinek 01
Upiekłam wczoraj sernik z nadzieją, że rodzinka nie wyje mi całego i będę choć małą jego cześć mogła zabrać dzisiaj ze sobą do akademika… Ciekawe, czy mój plan się uda xD
Co się jednak tyczy Star Drivera – miałam oglądać tą serię od baaaardzo dawna. Nie wiem w sumie co mnie powstrzymywało, ale nie mogłam się przemóc, choć odcinek leżał mi na dysku praktycznie od dnia premiery subów. Ściągnęłam wtedy tego ponad 400 megowego kolosa, ale odpalić jakoś nie potrafiłam… Dzisiaj przezwyciężyłam te opory i muszę przyznać, że przez jakieś dziwne uprzedzenia omijała mnie naprawdę wielka frajda! ;)
Owe 25 minut spędziłam bardzo przyjemnie i z czystym sercem mogę stwierdzić, że sezon jesienny tego roku obfituje w fajne tytuły ^^ Psychic Detectice Yakumo, który niesamowicie trafił w moje klimaty, przesympatyczny Bakuman, a teraz zwariowany Star Driver – poproszę o więcej tak ciekawych pór roku (choć jesieni samej w sobie nie lubię ;P)
Streszczenie: Wako i Sugata znajdują wieczorem na plaży nieprzytomnego chłopaka – po szybkiej akcji ratunkowej, dziewczynie udaje się go uratować. Kiedy budzi się następnego dnia, wyjawia, że ma na imię Takuto i przybył tutaj za radą dziadka, aby móc uczęszczać do znajdującego się na wyspie liceum. Prawda jednak może być głębsza niż się to na pierwszy rzut oka wydaje – bohater zdaje się wiedzieć o przedziwnych robotach, Cyboddies, ukrytych w tutejszej kopalni, a co więcej, potrafi nawet jednego z nich pilotować! Dzięki tej zdolności udaje mu się uratować Wako (blondynka jest ważną kapłanką), ale tym samym ściągnąć sobie na głowę gniew organizacji Błyszczący Krzyż, której pokrzyżował niecne plany…
Przemyślenia: Zastanawiam się od czego by tu zacząć – zanotowałam sobie w głowie o czym chciałabym napisać, teraz zaś muszę się trochę pomęczyć i ubrać to w ładne zdania ;D Hmmm… ciekawi mnie, czy to już jest takie moje „zboczenie zawodowe”, że teraz oglądając coś, czy czytając, mechanicznie robię sobie notatki co było fajne, a co nie? Ech, źle już ze mną, bo to oznacza, że sobie życia nie wyobrażam bez bloga – uzależnienie na maxa <śmiech>
Może najpierw wspomnę o grafice, która chyba jest najbardziej rzucającą się w oczy kwestią tego anime. Na pierwszy rzut oka nie wydaje się jakaś specjalna, ale już po drugim spojrzeniu dostrzegamy bardzo specyficzny design postaci, który ku mojemu utrapieniu skojarzył mi się z Shiki. Tam też włosy wyglądały dziwnie i od razu połączyłam je ze sterczącymi na wszystkie strony „kudłami” Takuto xD Na szczęście jest to jedyna rzecz, która w moim chorym umyśle łączy oba tytuły ;]
Okropnie podobała mi się animacja, ponieważ już w pierwszych scenach zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie – nie wiem czy się przyjrzeliście, ale kiedy Wako idzie boso po plaży, zostawia bardzo naturalnie wyglądające ślady na piasku. Niby takie nic, a cieszy ^^ Po za tym jakość wykonania grafik CG okrutnie przypominała mi Final Fantasy – w FF8 i FF9 wielokrotnie używana była technika, gdzie np. w tle kręciły się jakieś zębatki, które tak naprawdę były odtwarzanym w kółko filmikiem, a normalna animacja działała sobie osobno – tu też jest coś takiego i nie dość, że łezka mi się o oku kręciła od Finalowych wspominek, to wykonanie całości było naprawdę przyjazne dla oka :)
Następną rzeczą od razu rzucającą się w oczy, a raczej w uszy, są seiyuu naszych bohaterów – trzeba by było być głuchym, żeby nie rozpoznać Mamoru Miyano, Juna Fukuyame, Shinichiro Mikiego, czy Akire Ishide. Ich głosy są jak wisienka na torcie do ciekawego wyglądu całego anime ^^
Fabularnie jest… ekhm… zwariowanie ;D Jak można brać na poważnie bohatera, którego tytuł brzmi „Gwiezdny Przystojniaczek”? <hahaha> Do tego przemienia się niczym jakaś czarodziejka z mahou shoujo, choć może raczej powinnam powiedzieć „mahou shounen”? xD Scena gdzie kamera robi najazdy z różnych stron, zmieniają mu się ciuchy, a on wyczynia dziwne pozy razem z towarzyszącymi mu błyskami i innymi gwizdkami, jest tak rozbrajająca, że po prostu nie da się nie śmiać ;]]] Tak mnie wkręciło, że miałam wrażenie, iż za chwilę pojawi się obok niego czarny kot, a on wyskoczy z „Ukaże Cię w imię księżyca!” ;P Ogólnie jest ciekawie – duże mechy, tajemnica, zaczątek wielowątkowości, może być nieźle :)
Jednak jeśli już pominąć ten dziwny fetysz magicial girls naszego bohatera, to okazuje się, że jest on naprawdę fajną postacią – luzacki, otwarty, sympatyczny. Typ, którego nie da się nie polubić ^^ Wako także pozytywnie mnie zaskoczyła – bardzo zwyczajna i przyjemna dziewczyna. Totalnie nie wahała się przed resuscytacją usta-usta, a co więcej, później także nie wydawała się zachowywać niezręcznie z tego powodu (oprócz momentów, w których Sugata celowo jej dogryzał :)) – dla mnie jest to wielki plus, że nie dostaliśmy kolejny raz przesadnie rumieniącej się damsel in distress. Apropo Sugaty – w porządku chłopak. Jak usłyszałam o tym całym jego narzeczeństwie z Wako, to pomyślałam sobie, że znów mogą tu wyskoczyć z wątkiem zazdrości itp. itd., jednak na szczęście autorzy postanowili nie iść w schematy i rozwiązali problem „małżeństwem z obowiązku”. Dzięki temu nasz blue-head i red-head nie skoczą sobie do gardeł, a za to mogą zostać fajnymi przyjaciółmi ^^ Taaaaak, uwielbiam męską przyjaźń ;D
Jedyny minus jakiego potrafię się dopatrzeć, to muzyka, która niby teoretycznie powinna mi odpowiadać, ponieważ jest dynamiczna i pełna energii, ale z drugiej strony lekko mnie drażni… Choć może drażni, to za mocne słowo. Słuchając takiego OPu („Gravity Zero” Aqua Timez) irytuje mnie odrobinkę wokal, za to ED („Cross Over” 9nine), to taki przyjemny utworek, wylatujący z głowy zaraz po przesłuchaniu. Póki co hitu nie ma – liczę, że kolejne piosenki (o ile się pojawią ;]) będą lepsze ^^
Dobra, przydałoby się już jakiś koniec napisać, bo coś za dużo się rozpisałam… co jednocześnie może być podsumowaniem samym w sobie :) Pierwszy odcinek naprawdę bardzo mi się podobał i żałuję, że tak zwlekałam z jego obejrzeniem :) Star Driver depcze po piętach Psychic Detectice Yakumo, który jest moim niezaprzeczalnym faworytem tego sezonu, a to już coś znaczy :) Zdecydowanie wykonanie, zamysł i humor są na wysokim poziomie i idealnie do mnie trafiają. Werdykt? Z przyjemnością obejrzę więcej ^^
Ocena: 8/10 (MALowe „very good”) [jeśli dalej utrzyma taki poziom, to może i podniosę do dziewiąteczki na koniec serii :)]
Screeny:
Cheers! :*
Posted on 14 listopada 2010, in Anime, Pierwsze Wrażenie and tagged 2010, Anime, Jesień, must see~!, odcinek, Pierwsze Wrażenie, screeny, Star Driver: Kagayaki no Takuto, streszczenie, Yay~!. Bookmark the permalink. 4 Komentarze.
Co by tu o tym anime powiedzieć? Hmm.. Dla mnie to chyba najlepsze anime tego sezonu ^^ Fabuła i główny bohater, aż sami sobą przyciągają.. No, zwłaszcza Takuto, zwłaszcza – on, to przyciągałby mnie nawet wtedy, gdyby tylko w kółko się przemieniał..xDD A jak opowiadał o tym, czemu stracił przytomność, to prawie spadłam z krzesła… Wielkie „XD” dla tego tekstu.;p
A nawet poboczne postacie, Wako i Sugata, są w porządku ^^ Może od czasu do czasu wprowadzą coś ciekawego/śmiesznego do serii, żeby się ją przyjemniej oglądało, a przede wszystkim – nie wkurzają.
Co do muzyki, to na razie nie mam żadnych zastrzeżeń, ale gdyby jednak potem się to zmieniło.. To zawsze można przewinąć i po sprawie.. :))
Ogólnie, to dziwię się, że tak strasznie mnie do tego animca ciągnie – przecież to romans nie jest !! xD W kazdym razie, obejrzę go na pewno, ale pod jednym tylko mnie znanym warunkiem..;p
Pozdrawiam.
Bardzo podoba mi się to anime mimo iż nieprzepadam za mecha ale pod twoim wpisie coś mnie przemogło i obejrzałam pierwsze w mojim życiu mecha.
Naprawdet anime mnie zauroczuło.
1.Miły i sympatyczny główny bohater.
2.Ciekawa historia.
3.Nie wiem co napisać ale sie wymyśli XD.
W każdym razie 1 odcinek jest ekstra super i wogóle nie moge siędoczekać następnego odcinka.
Pozdro dla wszystkich fanów mangi i anime.
Ja szczerze powiedziawszy obejrzałam 2 odcinki i coś się zacięło…. Sama nie wiem czemu.. nie było w cale złe, wręcz przeciwnie nawet mi się spodobało (rozwalił mnie jednak ten gwiezdny przystojniak czy jak tam się to nazywało:)) Dałam tej serii szansę tylko ze względu na seiyū, bo na początku w ogóle nie miałam zamiaru go oglądać…no cóż zapewnę gdy znajdę więcej czasu to na pewno wrócę do oglądania. Kto wie może nawet dzisiaj;)
@Aikee_chan
Oj, to fakt – skoro Star Driver był w stanie przyciągnąć nawet Ai, to słuchajcie ludzie! Coś naprawdę musi w tym być ;D
Dla mnie może nie jest numerem jeden, ale i tak piastuje wysokie miejsce… teraz tylko przydałoby się trochę wolnego czasu, żeby go obejrzeć dalej, bo póki co sterczę na tym pierwszym odcinku jak nie powiem co ;D
Co się zaś tyczy wątku romantycznego, to zadatki są, więc może nie będzie tak źle ;]
@Raira
Jak miło wiedzieć, że ktoś po moich bazgrołach był w stanie przełamać swoje wewnętrzne opory ^^ Cieszę się, że się podobało i polecam Code Geass – mimo mechów, naprawdę genialna seria ;)
Co się zaś tyczy mojego pierwszego mecha, to był nim Vandread, który jest bardzo… specyficzny, ale rozłożył mnie na łopatki poczuciem humoru xD
@Alex18
Ja też tak właśnie mam – seria mi się podoba, ale jestem na pierwszym odcinku [śmiech] Ograniczenia czasowe póki co sprawiają, że tylko mojego absolutnego „must see” oglądam, czyli Yakumo, a reszta leży i kwiczy.
Cóż, kiedyś trzeba będzie wyhandlować ciut więcej free time’a xD
Pozdrawiam ^^