FullMetal Alchemist 2: Brotherhood – Odcinki 16-19
Posted by Shouri
Hmmm… wczoraj wyszedł kolejny odcinek FMA, więc wypadałoby wreszcie nadrobić zaległości ;) Kiedy przetłumaczą 20, ukaże się on jako osobny tekst ^^
Btw mam ważną rzecz do zakomunikowania – pewnym dziwnym trafem zostałam redaktorką w nowym portalu o FullMetal Alchemist – Brotherhood.boo.pl Moja praca tam będzie polegała na tym samym co tutaj, czyli zajmę się streszczeniami odcinków (i ewentualnie jakimś innym artykułem jeśli czas i wena pozwoli ^^). Na dniach zrobię także obrazkowy-odnośnik, który na stałe zagości na bocznym pasku. Oczywiście wszystkich fanów zapraszam do dyskusji ^^
Ale teraz przejdźmy już do odcinków. Zekranizowali TO! W odcinki 19 moja ekscytacja sięgała zenitu bo było to cudeńko w najczystszej postaci ;) Od samego początku Brotherhood czekałam na te sceny xD W paczuszce tej nie zabrakło też trochę smutku – oj, przy 16 zaszkliły mi się oczyska…
ODCINEK 16:
Bracia razem z Winry przyjeżdżają do Centrali. Spotykają Roya, ale ten nie chce im powiedzieć co się przydarzyło Hughesowi. Nasi bohaterowie jednak długo nie pozostają w niewiedzy, ponieważ wpadają na porucznik Ross, która nieopacznie wyjawia im całą sprawę. Mimo, że początkowo Ed i Al obwiniają się za to co się stało, idą za radą Pani Gracii i postanawiają się poddawać, aby śmierć Hughesa nie poszła na marne…
ODCINEK 17:
Porucznik Ross zostaje aresztowana pod zarzutem morderstwa Hughesa. Barry uwalnia ją z więzienia, ale podczas ucieczki kobieta wpada na Roya – mężczyzna spopiela ją na węgiel! Ed widząc ciało kobiety jest wstrząśnięty tym co się stało. Major Armstrąg idąc za radą Mustanga bierze urlop i jedzie do Reesemboolu zaciągając tam siłą także Edwarda!
ODCINEK 18:
Armstrong i Breda zaciągają Eda do ruin pośrodku pustyni – pozostałości po mieście Xerxes. Spotykają tam porucznik Ross! Okazuje się, że Roy wiedział, iż dziewczyna została wrobiona, wiec upozorował jej śmierć, aby mogła spokojnie zniknąć na jakiś czas. Tymczasem podwładni Mustanga postanowili, że złapią tych, którzy za wszystkim stoją i wystawili Barry’ego na wabia. Wszystko by się udało, gdyby nie to, że ich przeciwnikami nie są ludzie!
ODCINEK 19:
Człeko-podobny potwór, który okazuje się prawdziwym ciałem Barry’ego, zaczyna uciekać. Roy, Havoc, Riza wyruszają w pościg. Dołącza do nich Al. Docierają do jednego z laboratoriów i pod przykrywką ścigania zbiegłego zabójcy, chcą je przeszukać. W piwnicach rozdzielają się. Na drodze Mustanga i Jeana staje Solaris aka Lust (udawała dziewczynę Havoca, aby wyciągnąć od niego informacje). Pomimo prób, nie udaje im się jej zabić, zaś oboje zostają poważnie ranieni. Tymczasem Hawkeye i Al znajdują Barry’ego – tak ciało jak i duszę. Chwilę później zjawia się Lust i pozbywa się Numeru 66 po czym chce zabić pozostałą dwójkę. Alphonse robi co może, aby ocalić siebie i zrezygnowaną Rize (załamała się wiadomością o „śmierci” Roya). Nagle zjawia się Mustang i spala Lust do momentu, aż ta nie jest w stanie się odrodzić!
Przemyślenia:
FMA ma jakieś dziwne właściwości. Zawsze mi się wydaje, że nie można już bardziej lubić tej serii, po czym po każdym kolejnym odcinku, moje uwielbienie i tak wzrasta xD
Na początek kilka faktów, czyli do którego momentu w mandze doszliśmy. Poprzeglądałam trochę moje tomiszcza i wyszło, że do 39 raczej zekranizowano całość + fragmenty 40 i 41 (koniec tomu 10). Odrobinkę zamieszali z wydarzeniami, ale w sumie to lepiej. W wersji pisanej autorka uwielbia przeskakiwać pomiędzy wątkami, a tutaj jak już w odcinku jest o armii, to o armii, a jak o Edzie, to o Edzie. Może pomoże to zorientować się o co chodzi tym, którzy nie czytali dzieła Pani Arakawy ;)
Wracając do analizy epizodów. 16 to wyciskacz łez – po dość przyjemnych i zabawnych wątkach dostajemy diametralną zmianę nastroju. Jest smutno, melancholijnie i przygnębiająco. Muszę przyznać, że udało się im pokazać wszystko tak, że mogą zaszklić się oczka :( Szczególnie rozmiękczającą była scena kiedy bracia wyszli z domu Hughesów, a w tle słychać było głos Elicii „Mamo, nie płacz”. Aż się serducho kraje :((( Może ktoś inny stwierdziłby, że jestem dziwna rycząc przy animowanych bohaterach, ale co z tego. Dobrze przedstawione emocje mogą porazić w każdej formie ^^
Był tu też mały fragment z Edem i Winry. Gdyby nie okoliczności, to pewnie powiedziałabym, że są uroczym paringiem…
Btw rozbroiło mnie wsadzenie Lina do więzienia ze względu na brak wizy :D
Idąc dalej mamy odcinki 17 i 18, które są typowym story-twistem. Teraz oczywiście wiedziałam co jest grane, ale czytając te fragmenty naprawdę dałam się nabrać na sztuczkę Roya ;) Cytując Eda: „Skurczybyk jeden!” xD Chociaż w wersji drukowanej było gorzej bo o przekręcie z Ross dowiadujemy się dopiero po całej akcji z 19! Autorka dała nam więcej czasu, żeby powkurzać się na Mustanga, a scenarzyści najwyraźniej zdecydowali, że nie chcą, aby „dobry” bohater został uznany za „złego”.
Pojawia się też tutaj po raz pierwszy pan-złośliwy-koroner, który odegra w przyszłości większą rólkę ;)
Oczywiście oprócz dramatu, nie brakowało w tej parze epizodów także scen komediowych. Armstrong wparzający do pokoju Edzia, demolujący mu zbroję i stwierdzający, że potrzebuje on wizyty u mechanika, rozbroił mnie kompletnie ;] Jest także Roy wesoło randkujący sobie na służbowej linii – tu jednak podczas czytania od razu wiedziałam, że „coś mi śmierdzi” ;p
No i jest jeszcze pod koniec ważna informacja – podczas spotkania Edzia z Ishvarczykami. Wychodzi na jaw kto zamordował rodziców Winry! W poprzedniej wersji scenarzyści wymyślili sobie, że zrobią nim Roya (pewnie z zamierzenia miało to dodać dramatyzmu), ale całe szczęście, że tym razem to jest remake według mangi i nie będą dokładać naszemu kochanemu Płomiennemu Alchemikowi czarnej przeszłości ;) Prawda jest taka, że winnym jest Scar. Jak sądzę chodzi tu o to, żeby jeszcze bardziej przekonać widza/czytelnika, że jest on złą postacią… tyle, że ja powoli zaczynam w to wątpić. Taki sam zabieg zrobiła autorka Fruits Baskta z postacią Akito, a aktualnie znów to dostrzegam w Pandora Hearts i wątkach dotyczących Vincenta. Najpierw bohatera okropnie nie lubimy, potem szczera nienawiść sięga zenitu, po czym zaczyna być ujawniana gorzka prawda i zaczynamy obojętnieć i żałować daną postać. Buuu, a tak lubię mieć kogoś na kim można się wyżyć ;P
Na koniec został nam 19. Totalna rewelacja – inaczej tego określić nie mogę! Walka Roya z Lust to coś na co od dawna czekałam. Do tego mała zajawka tej sceny w openingu narobiła mi wielkich nadziei… i oto jest! Dynamiczna, świetnie zrealizowana i przedstawiająca Mustanga jako cool badassa! Bosko ;D
Postaram się ominąć głębsze przemyślenia apropo ujęć z rozwianą koszulą i zredukuję je dla dobra czytelników płci męskiej do określenia: Roy is hot and pure awesomeness! ;]
Najbardziej zapadło mi w pamięć zdanie „Będę Cię zabijał tak długo, aż wreszcie zdechniesz”, ponieważ wydaje się znajome prawda? Prawie identyczną rzecz powiedział Bradley podczas walki z Greedem i tak sobie myślę… podobieństwo przypadkowe, czy niekoniecznie? Za to zdecydowaną frazą tej paczki odcinków jest „Nie traktuj mnie jak zmoczoną zapalniczkę” – bezużyteczność mokrego Roya jest urocza hahahah xD
Bardzo podobała mi się także scena z Alem! Wreszcie dali chłopakowi pokazać na co go stać! To było dość denerwujące w pierwszej ekranizacji, że zrobili go praktycznie tłem dla Eda. Tak u licha nie jest. Al też jest świetny i ma swoje momenty chwały ^^
Apropo Havoka. Zawsze go lubiłam, ale cóż – nie ma facet szczęścia do kobiet… chociaż… jeśli on zwraca uwagę tylko na jeden atrybut płci przeciwnej, to ja się nie dziwię, że ciągle dostaje kosza ;p
Właśnie! Zawsze wychwalam Brotherhood graficznie, ale tym razem chcę sobie trochę ponarzekać. Okropnie denerwuje mnie design Rizy w niektórych ujęciach – jej oczy są zbyt duże, a twarz jakby nieproporcjonalna. Czasami wygląda ładnie, ale czasami aż boli patrzeć :/
Odcinek 19 kończy się spotkaniem Edzia z tatusiem. Bardzo jestem ciekawa czy konwersacja pomiędzy nimi, która powinna się pojawić w przyszłym epizodzie będzie w całości kopią mangi – jeśli tak, to już zacieram rączki xD
…ech, znając życie nie napisałam o tysiącu nurtujących mnie sprawach, ale zwalę to na wspaniałość dziewiętnastki, która kompletnie wbiła mnie w fotel ;)
FullMetal Alchemist #16 – jakoś nie miałam okazji nic na jego temat powiedzieć, więc postanowiłam wykorzystać miejsce w tej notce ;) Wreszcie skończył on historię Ishvaru, a tym samym sayonara retrospekcje :] Cieszę się, że już wróciliśmy do aktualnych wydarzeń ^^ Ogólnie rzecz biorąc cały tom może i nie miał aż tyle akcji, ale za to był bardzo przyjemny (Edzio idolem hahahah). Szczególnie podobało mi się pożyczanie pieniędzy pomiędzy Royem i Edem oraz fragmenty na północy (brrrrr siostra Armstronga!). Mam nadzieję, że w następnym tomie wreszcie się dowiemy jakichś szczegółów o homunkulusie Sloth – jakby nie było w końcu się pojawił ;) Zastanawiam się też kiedy znowu pokaże się Ling…
Screeny:
Cheers! :*
About Shouri
English philologist | A girl in her 20s | Polish | INTJ | Bookworm | Gamer | Shipper | Anime watcher | Manga reader | Sci-Fi Fantasy geek | Volleyball fan | Always sleepy, almost always optimistic, grumpy at times, enjoys writing as a pastime :)Posted on 17 sierpnia 2009, in Anime, FullMetal Alchemist 2: Brotherhood and tagged Anime, Brotherhood, FullMetal Alchemist, must see~!, odcinek, screeny, streszczenie, Yay~!. Bookmark the permalink. 12 Komentarzy.
Redaktorką? O, to powodzenia w prowadzeniu (wspomaganiu?) tej strony, która chyba jeszcze nie do końca jest aktywna… Chociaż niczego nie czytałam, rzuciłam tylko okiem.
Aha i powtarzam pytanko z kiedyś tam: 2 seria to remake 1, czyli można to oglądać ot tak, bez znajomości poprzedniej części/mangi, a w międzyczasie sobie po nadrabiać? Bo po pierwsze: gdy piszesz o FMA nie mam czego komentować, poniewać pojęcia nie mam o czym piszesz (a chyba komentarz takiej długości niezbyt Cię satysfakcjonuje, nie? Hehe, w zasadzie to chyba raczej MNIE nie satysfakcjonuje, ale to się wytnie…), a poza tym głupio mi nie znać tej serii… ^^” A całości nie chcę mi się na raz oglądać – gdzieś tam powolutku był zobaczyła (w końcu nikomu się nie pali…).
A swoją drogą… fajne screeny, ale i tak się nie znam xD
Pozdrowionka ;*
Można można ^^
To jest naprawdę świetna seria i polecam Ci rzucić na nią okiem (nie zrażaj się pierwszym odcinkiem bo on jest taki trochę dla fanów – prawdziwa historia zaczyna się od 2). Pierwsza ekranizacja jest trochę dokładniejsza jeśli chodzi o początkowe odcinki, ale później fabuła jest lekko poryta. Tutaj akcja dzieje się trochę szybciej, ale za to dokładnie tak jak w mandze (rewelacyjnej mandze jeśli już o tym mowa ;]) :)
Moim zdaniem warto! Gwarantuję Ci, że zakochasz się w Edzie, Alu, Royu i spółce ^^ W końcu to od FMA przebudziła się moja miłość do M&A (po długiej stagnacji od czasów Sailorek xD)
Pozdrawiam ^^
Dzięki, miło wiedzieć ;) 2 seria jest o wiele krótsza, więc skoro jest nawet lepsza, to wiadomo od czego chcę zacząć ^^
Słyszałam, że w pierwszej są fillery gdzieś po… 20 odcinku? Nie wiem, nie pamiętam…
Moja miłość do M&A ponownie przebudziła się po… Pokemonach xDDDDDD Wtedy poznałam ogólnie co znaczą te dwa niezrozumiałe (w tamtym czasie) słowa „manga” i „anime”. Czemu nie miałam wcześniej Hypera~?
Pozdrowionka ;*
Genialne anime, genialne odcinki, pierwszej serii co prawda nie skończyłam (za długa jak dla mnie i trochę zbytnio tasiemcowana xD) ale druga jest cudowna, mangi nie czytałam, aczkolwiek ostatnio zdobyłam ten 16 tom i pewnie dokupię kiedyś resztę. Jestem już z anime na bieżącą i muszę przyznać, że coraz bardziej mi się podoba. „Romanse” Roya i „zmoczona zapalniczka” zdecydowanie rządzą, ale walka z Lust też była cudowna. A po scenie, w której Riza płakała po „śmierci” Mustanga, już nikt mi nie wmówi, że to tylko urzędowe zainteresowanie (ale możecie próbować xD) ;)
Jak już przy tym jesteśmy, to brakuje mi tu tylko screena ze sceną kiedy Roy wydaje rozkaz sierżantowi, a Riza – Hayate, cudna scenka aż się dziwie, że piesek nie zasalutował ;)
Lin po prostu boski, bez niego byłoby teraz nudno ^^ Miyano Mamoru niesamowicie się spisał ;)
Właśnie, kiedy tak oglądałam sobie te telefony Roya do dziewczyny xD i problemy Havoca z kobietami to przypomniał mi się z pierwszej serii odcinek 37 bodajże, ten z Magazynem 13 ;) gzdie Roy odbił mu dziewczynę, był to praktycznie odcinek całkowicie filerowy, ale jeden z najlepszych jakie widziałam ;)
A wracając do 2 serii FMA screen 19-07 jest moim absolutnym zwycięzcą ;)
Pozdrowionka ;)
Rany, ja aż podskoczyłam, że Ross Maria żyje!
Jak ja mogłam w ogóle pomyśleć, że Roy na prawdę ją spalił… -.-
„Wychodzi na jaw kto zamordował rodziców Winry! W poprzedniej wersji scenarzyści wymyślili sobie, że zrobią nim Roya.”
chyba to winna poprzedniej wersji… -.-
W ogóle mnie interesuje co się stało z Jeanem?!
Chyba nie umarł!
Nie mógł! Uwielbiam tego kolesia xD
Chociaż w tej serii wszystko jest możliwe… -.-
„Nie traktuj mnie jak zmoczoną zapalniczkę”
genialny tekst!
Poza tym uwielbiam sceny z Yao Ling!
Jego akcje teksty i sceny z nim są przezabawne xD
Tyle ode mnie… xD
@Nati
„Słyszałam, że w pierwszej są fillery gdzieś po… 20 odcinku?”
Dokładnie tak. Jak robili pierwszą wersję anime, to wyszło tylko kilka tomów mangi, więc samu musieli sobie dokończyć wszystko. Tym razem już mają prawie całość (jakoś teraz ostatnie rozdziały się chyba ukażą) ^^
Hahaha ja też Pokemony początkowo oglądałam, ale jakoś nie wywołały u mnie one tego zachwytu co FMA kilka lat temu, kiedy trafiłam na nie na Hyprze ;) Od tamtej pory rodzina była codziennie o 21 terroryzowana bo „Ja chcę pilota! Włączcie Hypera bo się FMA zaczyna! …No przełączać mi wreszcie bo odcinek przegapię!!!” xDD Ech, stare dobre czasy hahahah
@Melisa
Hmmm… może nie tyle tasiemcowata, ale traci trochę uroku po przeczytaniu mangi. Co nie zmienia faktu, że będę ją wielbić po wsze czasy (gdyby nie ona, to mnie by tu nigdy nie było ;))
Masz tylko 16 i nie pogubiłaś się w tym wszystkim? Naprawdę podziwiam ^^ Ale zachęcam do kupienia całości (jak nie księgarnia to sklep wysyłkowy JPF i po problemie ^^) bo warto!
„już nikt mi nie wmówi, że to tylko urzędowe zainteresowanie ”
Nie będę próbować bo ja też widzę to ciut inaczej xD Choć do tej pory jasno nigdzie tego nie określili, to fani wiedzą swoje ;]]]
„odcinek 37 bodajże, ten z Magazynem 13”
Rany! Nawet nie mów – to był chyba mój ulubiony odcinek! Nawet moi bracia się zaśmiewali do łez – genialnie zabawny ;] Jeszcze bardzo podobał mi się hmm… 13? Chodzi mi o „Stalowy Alchemik vs. Płomienny Alchemik” – ten gdzie walczyli ze sobą Roy i Ed na arenie ;)
@LittleStar
„Jak ja mogłam w ogóle pomyśleć, że Roy na prawdę ją spalił”
Hahaha ja podczas czytania mangi dałam się nabrać, więc się nie dziwię, że i Ciebie zaskoczyli bo także to strasznie fajnie przedstawili ;) Właśnie za to można kochać tą serię – w niektórych momentach jest okropnie nieprzewidywalna ^^
„W ogóle mnie interesuje co się stało z Jeanem?!”
Dobra – pozwolę sobie na małego spoilera skoro go tak lubisz – oczywiście że nie umarł ^^ Ale za ciekawie to on nie ma… zresztą sama zobaczysz ;)
„Jego akcje teksty i sceny z nim są przezabawne xD”
Yhy xD Jest boską postacią, któa dużo wnosi do tej serii – w tym odcinku teoretycznie powinna być przedstawiona jego walka z homunculusem, ale to pewnie zekranizują później bo nie jest teraz takie konieczne. W każdym razie czekam na to z niecierpliwością ^^
Pozdrawiam ^^
Wszyscy polecają FMA, a ja jakoś nie jestem przekonana… T_T
Zobaczy się.. O.o Nasza Shourii została redaktorką ;P Super ;]
Pozdrawiam ;**
„a ja jakoś nie jestem przekonana”
Chętnie usłyszałabym coś więcej – co Cię w nim nie przekonuje? Jakbyś mi to powiedziała, to miałabym łatwiej Cię przeciągnąć, że jednak warto się z tą serią zapoznać ;)
Pozdrawiam ^^
On jest świetny… fajna była akcja jak Roy zbierał ekipe do Centrali i mówi, żadnych sprzeciwów,a Jean mówi „Pułkowniku jest problem, niedawno znalazłem sobie tutaj dziewczynę”,a ten „Rzućcie ją” – reakcja Jean’a – bezcenna!
Albo akcja jak pojawił się „Barry”
Falman: Czuje papierosy, Porucznik Havoc?!
Havoc: Kurdę, a jak myślisz po co mi ta maska?! *padłam*
trochę przypomna mi Reever’a z D.Gray-man’a
„Ale za ciekawie to on nie ma… zresztą sama zobaczysz ;)”
uuuuuu… nie mogę się doczekać :D
Omedeto omedeto ^.^ żeby ciebie tam nie zaharowali XD
No dobra a teraz co do odcinków hm…
16 naprawdę wruczajączy gdy Elicia powiedziała „Mamo, nie płacz”-Łkałam jak niemowlę. XD
Jedna z moich ulubionych postaci(wiadomo oprócz Edzia,Winry i ALi xD) to Roya.
ZAWSZE sobie mówiłam”Nic ani nikt nie jest w wstanie mnie do niego zniechęcić”
Do czasu odcinka 17!
Uroiłam dwie łzy po czym myślałam „Dlaczego…dlaczego ona?!” lub „Co za &%&#$%#!!!!”(cenzurka xd)
Naprawdę uwierzyłam w ten cały TEATR!
Po prostu go znienawidziłam!! no ale odcinek 18 oczyścił go z moich zarzutów ^^
Co do odcinka 19 kiedy spotkali Lust:
Lust- „Przepraszam że cię oszukiwałam”
Ryoa- „Każdy by dał się oszukać…ty… lubić cycate,co?”
Havoc- „UWIELBIAM!CYCATE!”
Po prostu powaliła mnie gadka XD a dalej to mogę tylko powiedzieć CO za klata :*
@LittleStar
Hahahah taaaa – teksty to jest coś co niesamowitego w FMA! Manga jest zarąbiście zabawna, a teraz Brotherhood fajnie to oddaje. Niektórym przeszkadza to, że czasami gagi przerywają poważne momenty, ale ja nigdy nie miałam do tego zastrzeżeń – FullMetal już taki jest i ma swój urok ^^
@Bleti-san
Dziękuję ^^
„żeby ciebie tam nie zaharowali XD”
Spokojnie – ekipa, jest miła, a Szefuncio (xD) bardzo wyrozumiały ^^
„„Co za &%&#$%#!!!!”(cenzurka xd)”
Ha! Też tak miałam przy mandze! Cały tom musiałam przeczytać, żeby się w końcu dowiedzieć, że to nieprawda ;)
„Po prostu powaliła mnie gadka XD”
Dokładnie! Chociaż nie jestem pewna, czy była ta scena w mandze, a nie chce mi się szukać ;) Ja to skomentuję jednym słowem – faceci ;P
Pozdrawiam ^^
Ja jestem tylko po pierwszej wersji…
w sumie nie dawno to oglądałam,
więc mam dość świeży look na to…
szokują mnie te zdarzenia,
jak zostają pokazane w FMAB
*przypomina sobie scenę śmierci Greed’a
z pierwszej i z drugiej serii*
w sumie wolałam jego śmierć z wersji pierwszej…
ta była dla mnie zbyt okropna…
ciekawa jestem jak Ed dowie się jak zniszczyć homunculusy?
*ciiii… żadnych spoilerów*