La Corda D’Oro ~secondo passo~ – Odcinek 01

Stało się! Doczekaliśmy się nowej „serii” La Cordy (i słoneczka za oknem)! ^^

Oglądając miałam w sumie problem bo nie wiedziałam, czy lepiej oddawać się wrażeniom wizualnym (ach ci bishie xD), czy może skupić się na tekstach ;] Całe szczęście, że w ogólnym rozrachunku udało mi się pogodzić obie czynności :)

Do dzieła więc! (Przejdźmy szybko przez to streszczenie żebym mogła się wreszcie po wyżywać na tym odcinku) ;P

Streszczenie:

Zaczął się nowy rok szkolny. Wszyscy nasi starzy znajomi spotykają się ponownie po czym zmierzają na zajęcia. Kahoko znajduje Lili’ego – maluch jest szczęśliwy, że dziewczyna postanowiła uczyć się gry na skrzypcach, mimo że konkurs już się dawno skończył :)

Następnie odbywa się swego rodzaju dogrywka pomiędzy trójką najlepszych uczestników konkursu. Przystępują do niej Yunoki, Ryo i Len. Wygrywa nasz genialny skrzypek ^^

Później przenosimy się na lekcje do Kahoko – okazuje się, że ma ona w klasie nowego ucznia – zwie się on Aoi Kaji. Chłopak jest zachwycony spotkaniem z naszą bohaterką, co więcej wyznaje, że jest ona powodem jego zmiany szkoły!

Dalej mamy spotkanie byłych uczestników konkursu z nowym dyrektorem, w sprawie występu na pewnego festiwalu (obchody 150 rocznicy otwarcia portu). Kira (wspomniany nowy dyrektor) oznajmia Kahoko, iż jej umiejętności nie są wystarczające i nie jest potrzebna. Dziewczyna jest zdołowana z tego powodu (natomiast uczestnicy są zbulwersowani), ale nic nie może zmienić decyzji mężczyzny. Kiedy Kaji spotyka naszą bohaterkę, postanawia ją w jakiś sposób pocieszyć i zabiera ją do parku rozrywki.

Później Kahoko spotyka także Ousaki-sempaja :) Mężczyzna proponuje, aby zastąpiła go podczas pewnego występu, którego miał udzielić, ale nie może z powodu pilnego wyjazdu. Dziewczyna jest pozostawiona w rozterce co dalej robić…

Przemyślenia:

Na początek warto by powiedzieć, że sam fakt stworzenia dodatkowych odcinków La Cordy jest godny pochwały – tylu fanów (czy może raczej fanek? ;]) szaleje za tą serią, więc w sumie można się było tego spodziewać. Tylko nasuwa się od razu takie pytanie: Dlaczego? Dlaczego tylko 2 epizody??? Jaki jest sens w dawaniu kostki czekolady kiedy nam marzyła się cała tabliczka? Przecież ledwo zdążymy poczuć jej smak, a nie pozostanie po niej nawet maleńki ślad… ;( Pozostaje mieć nadzieję, że nowe OVA to coś typu „badania rynkowe”. Jeśli się sprzeda, to kto wie co będzie dalej… :)

Wracając jednak do samego odcinka. Fajnie, że rozwiązano w końcu konkurs! Można się było spodziewać, że to właśnie Len będzie zwycięzcą (Choć wahałabym się jeszcze pomiędzy pianinkiem Ryo – oboje byli świetni… co ja mówię! Yunoki, mimo że czasami potrafi zdenerwować tu także pokazał klasę ^^) , ale co tam – miło było znów posłuchać tych przyjemnych kawałków muzyki klasycznej ^^

Faktem, który najbardziej denerwował mnie w całym epizodzie było skupienie akcji na Kajim. Ja wiem, że jest przystojny itp., ale no… Czekałam na nową serię z nadzieją pooglądania sobie starych ulubieńców, a tymczasem ich rola była bardziej niż epizodyczna :(

Mówiąc o samym Kajim – czy tylko mnie tak wkurzał jego głos??? Miyano Mamoru to świetny seiyuu, ale w tej roli mi się nie podobał. Nie wiem jak to powiedzieć, ale facet powinien brzmieć bardziej… po męsku? No nie wiem lecz w tym wypadku jego głos aż ociekał miodem i słodkością! Naprawdę liczyłam na coś innego… Jeśli zaś pominiemy dźwięk i skupimy się na Aoim jako na osobie to mamy dobrze wychowanego, świetnego ucznia i wspaniałego sportowca. Czego chcieć więcej? Może uznacie mnie za wariatkę, ale powiem, że takie „ideały” są nie dla mnie (jedynie jego oczy są śliczne – takie zieloniutkie ^^) ;] Typy „Księcia” (nawet został nazwany, o zgrozo, „Ouji-sama”!) to najbardziej irytujące postacie jakie można było wymyślić ;P Naszła mnie też taka dygresja – jak bym zareagowała, gdyby ktoś kogo pierwszy raz widzę, pojechał mi hasłem: „Przybyłem tu, żeby się z Tobą spotkać”. Chyba zaczęłabym się zastanawiać czy z nim nie ma coś nie tak xD Dlatego też osobiście bardziej skupiłam się na Etou – anime oryginal, fioletowo-włosym wredziolu xD

Chłopak był pokazany tylko w kilku momentach, ale i tak zaskarbił sobie moje zainteresowanie bezpośrednim zachowaniem (bez owijania w bawełnę), szczerością i lekkim egoizmem/ignorancją reszty świata. Bardzo chciałabym wiedzieć o nim coś więcej, po za tym, że gra na skrzypcach ^^  (choć kiedy go zobaczyłam, miałam nieodparte wrażenie, że powinni mu dać gitarę elektryczną bo to najlepiej będzie pasowało do jego image’u xD) Szczerze powiedziawszy skojarzył mi się trochę z Haru (jeden z moich ulubieńców :))  z Fruits Basketa ;)

Teraz słów kilka o kolejnej postaci, która doprowadziła mnie do szału – Kira alias nowy dyrektor! Żeby powiedzieć komuś prosto w twarz „Jesteś niepotrzebny” to trzeba mieć tupet! Potem było widać jak idą próby naszej muzycznej ekipy, kiedy w pobliżu nie było Kaho ^^ Oczywiście nie mogę tu nie wspomnieć o słodkości Kazukiego, który zapytał, czy dobry występ naprawdę jest najważniejszą rzeczą? :) Ja chce go więcej! … a dali mu zaledwie parę zdań :( Len także zaprezentował się od swojej zwyczajnej strony, czyli „występ na odpowiednim poziomie jest najważniejszy” etc. :D W sumie chyba lubię go za tą zimnokrwistość i bezlitosną szczerość.

Kurcze – upisałam się już tyle, a jeszcze słowem nie wspomniałam o naszej głównej bohaterce – Kahoko :) Tyle, że tak po prawdzie, to nie ma o czym mówić. Przechodzi ona praktycznie przez to samo, co w pierwszej serii, z tą różnicą, że teraz ma „kurs przyspieszony” z racji ograniczenia czasowego (2 odcinki) ;] Z radosnej i roześmianej, zmienia się w emo zdołowaną i wątpiącą w swoje umiejętności dziewczynę, która zdecydowanie za szybko się załamuje …ale powiedzcie sami – czy jeśli nie byłoby tego w La Cordzie to nie mielibyście wrażenia, że czegoś brakuje? Depresje Kaho, które doprowadzają do przyznania się, że kocha skrzypce itp. to coś tak charakterystycznego, iż pewnie czułabym się zawiedziona, gdyby scenarzyści nie podręczyli trochę naszej bohaterki xD <= odezwał się we mnie instynkt sadysty ;P

Dobra – czyli żeby się dowiedzieć co będzie dalej, musimy poczekać do 5 czerwca. Z jednej strony to fura czasu, ale z drugiej… będę miała fajny prezent na urodziny xD Dziś się już z wami żegnam, zapraszając jeszcze na screeny ^^ Oglądając ten odcinek w dużej rozdzielczości, aż wzdychałam do tych jasnych kolorów i ślicznej kreski :) …aha! Zapomniałam sobie ponarzekać na brak openingu i powzdychać do fajnej fryzurki Hihary… no cóż xD

Screeny:

Cheers! :*