Hakushaku to Yousei – Odcinek 01
Co prawda dużo musiałam się naczekać, ale w końcu dotrwałam i mogłam się raczyć pierwszym odcinkiem anime znanym także pod tytułem Earl and Fairy.
Muszę powiedzieć, że opłacało się poczekać – mamy przed sobą naprawdę porządny romansik z przystojnym, mrocznym bishonenem, tsundere bohaterką i gadającym kotem xD
Seiyuu to moi ulubieńcy, więc nie mogę się oprzeć żeby ich nie wymienić ^^ Edgar to Hikaru Midorikawa, czyli Zelgadis ze Slayers, a głos Lydii podkłada Nana Mizuki! Kiedy ją słyszę mam wrażenie, że zaraz zacznie krzyczeć „Ikuto! Ikuto! Ikuto!”, ponieważ jest to pani użyczająca głosu Utau z Shugo Chary! :)
A teraz do dzieła! :)
Opening:
Piosenkę początkową o nazwie „FEELING” wykonuje zespół AciD FLavoR. Muszę przyznać, że na początku nie byłam do niej przekonana, ale tym dłużej ją słucham tym bardziej wpada mi w ucho ^^ Podczas animacji obserwujemy kilka wspólnych ujęć Lydii i Edgara, paru innych ważniejszych bohaterów i całej masy wróżek/skrzatów :)
Endingu z prawdziwego zdarzenia puki co nie było. W następnym odcinku na pewno się pojawi, więc wtedy zobaczycie opis ^^ Swoją drogą bardzo jestem ciekawa tego utworu, ponieważ nie słyszałam jeszcze śpiewającego Hikaru Midorikawy :)
Streszczenie:
Wszystko zaczyna się kiedy pewien mężczyzna jest więziony i wypytywany o tak zwanego „Lekarza Wróżek”. Kiedy wyjawi to o co jest pytany jego życie się kończy – dane nam jest tylko słyszeć wystrzał z pistoletu.
Przenosimy się do Edinburgh w Szkocji. Mieszka tam Lydia Carlton – Wróżkowy Doktor. Nikt nie chce jej uwierzyć, gdy opowiada o przeróżnych stworzonkach żyjących ponoć obok ludzi, ale my możemy się przekonać, że mówi prawdę, kiedy widzimy, że rozmawia ze swoim kotem – Nico :) Po chwili przychodzi listonosz i wręcza jej list. Okazuje się, że to od jej ojca, który zaprasza ją do Londynu. Szczęśliwa dziewczyna postanawia ruszyć w drogę!
Na pokładzie statku czeka ją niespodzianka. Lydia dostaje piękny pokój, którego się kompletnie nie spodziewała. Nagle słyszy jakieś szelesty, jednak w szafie nic się nie chowa. Wtem jakiś mężczyzna łapie ją i zakrywa usta żeby nie mogła się odezwać. Najczarniejsze myśli przechodzą jej przez głowę, ale jest zdziwiona kiedy zamiast „zabiję Cię” słyszy „pomóż mi”.
Mężczyzna mówi jej, że pozostanie na tym statku jest dla niej niebezpieczeństwem. On został schwytany przez faceta, który wcześniej zaprowadził Lydię do pokoju, a teraz chce uciec. Dziewczyna w tym czasie zwraca uwagę na piękną barwę oczu nieznajomego – ash mauve, czyli popielato-fioletowe :)
Postanawiają zwiać. Przy okazji mężczyzna dziękuje „pięknej pani o karmelowych włosach” za zaufanie i całuje jej włosy! Powiedzieć, że się nasza bohaterka zdziwiła to mało :) Ale przy okazji ucieszył ją fakt, że powiedział „karmelowe”, a nie „rude”! ^^
Wykorzystując podstęp oboje wybiegają ze statku i docierają do dziwnego miejsca, które okazuje się kajutą na statku. Kiedy Lydia budzi się po krótkiej drzemce, odwiedza ją sam nieznajomy, który ma nagle blond włosy ;) Okazuje się, że wcześniejszy brąz był farbowany żeby nie zwracać na siebie uwagi. Mężczyzna postanawia się także przedstawić, ponieważ jego sługa Raven tytułuje go jako milorda co ciut dziwi naszą bohaterkę. Mamy przed sobą hrabiego Edgara Ashenberta. Specjalnie dał on się złapać, aby dostać się w pobliże Lydii. Niestety nie wyjaśnia nic więcej tylko mówi, że muszą iść bo spóźnią się na obiad.
Podczas posiłku z kilkoma dostojnikami możemy się dowiedzieć, że jest on potomkiem Hrabiego Błękitnych Rycerzy, według legendy, władcą Narodu Wróżek, Lordem Ibrazelu. Kiedy rozmówcy nie chcą uwierzyć, Lydia pyta ich dlaczego nie wierzą we wróżki. Edgar ratuje ją z opresji i mówi, że rzeczywiście jest spadkobiercą ziem zamieszkanych przez wróżki.
Dziewczyna wychodzi na pokład, gdzie spotyka Nico, który w najlepsze się obżera i popija alkohol xD Opowiada mu co usłyszała, a on stwierdza żeby nie wiązała się zbyt blisko z Edgarem, który w sumie nie jest jakoś specjalnie ładny. Lydia odpowiada, że według niej jest przystojny… i w tej chwili słyszy „dziękuje” bo na jej nieszczęście mężczyzna wszystko słyszał!
Okazuje się, że wiedział, że jest ona „Lekarzem Wróżek” i widzi to czego inni ludzie nie dostrzegają. Prosi ją o pomoc w zdobyciu pewnego miecza, który należał do jego przodków. Dzięki temu będzie mógł oficjalnie przejąc swój tytuł Hrabiego Błękitnych Rycerzy. Obecnie jest kilka osób, które także polują na ten skarb, więc Lydia ze swoimi umiejętnościami byłaby bardzo pomocna. Dziewczyna nie chce mu za bardzo uwierzyć, aż zauważa statek wojenny który płynie w ich stronę…
Przemyślenia:
Ten facet mnie rozbraja! Edgar zachowuje się jak jakiś playboy! xD Te uśmieszki, potrzepywanie czupryną itp. Śmiać mi się chciało, ale trzeba przyznać, że jest bishonenem z prawdziwego zdarzenia :) Do tego ten jego głos – tak długo jak będę mogła go słuchać nic mnie do niego nie zrazi!
Nana Mizuki to też świetna sprawa. Widać, że Lydia jest trochę buntowniczą osóbką, która lubi się fochać na innych co przypomina mi trochę Utau ^^ Słysząc ten z lekka obrażony głosik nie mogłam się powstrzymać od śmiechu ^^
Fragment kiedy powiedziała, że ona uważa iż Edgar jest przystojny, a on prawie przyszedł, to było coś ;P Jej tłumaczenia były naprawdę milutkie. Ogólnie cała jej postać jest fajna. Tsundere rządzi! xD
Ten odcinek na razie poświęcony był ogólnemu wyjaśnianiu o co chodzi, a mam nadzieję, że od następnego zacznie się prawdziwa przygoda w poszukiwaniu Szlachetnego Miecza Merrow bo oczywiście jest jasne, że Lydia i Edgar połączą swoje siły ^^
Screeny:
Cheers! :*
Posted on 15 października 2008, in Anime, Hakushaku to Yousei and tagged Anime, Hakushaku to Yousei, odcinek, screeny, streszczenie. Bookmark the permalink. 6 Komentarzy.
Ile ja czekałam na tę serię :D Po obejrzeniu proma poprostu nie mogłam się doczekać. Kreska śliczna, Edgar przypominał trochę Tamakiego z OHSHC, a zieleń oczu Rowena była achh.. xd Opening jest sliczny, tzn. na początku mi się piosenka nie podobała, ale już się jej osłuchałam i przyzwyczaiłam :D W pierwszym odcinku co prawda nie dodali endingu, ale jest baaaardzo fajny ^^
@Kaori
Właśnie słyszałam, że ending jest ponoć „ciekawy” ;D W każdym razie ja chce posłuchać Hikaru Midorikawy!!! Zawsze rozpływam się nad jego głosem, a skoro teraz ma śpiewać to muszę to usłyszeć ^^
Ja także długo czekałam na tą serię – suby wyszły sporo po premierze. Ale za to opłacało się bo jest śliczne :) Po screenie promocyjnym byłam średnio zainteresowana tym tytułem, ale po trailerze już wszystko przeważało na jego korzyść :)
Cudne anime, postanowiłam je pooglądać, gdy tylko pojawiła się na tej stronie notka z zapowiedziami anime na jesień. Co do Hikaru Midorikawy to lubię go a znam głównie z Saiunkoku Monogatari (jako Seiran) , Nana Mizuki też od pewnego czasu utożsamiam z Utau i moje reakcja jest podobna, także spodziewam się usłyszeć „Ikuto, Ikuto”, oglądałam także Rosari+Vampire więc i z tego ją kojarzę, no i wiele innych anime z jej udziałem miałam przyjemność pooglądać. W Edgarze z Hakushaku to Yousei można się spokojnie zakochać (Tak jak w Tsukiyomi Ikuto z SC!) xD
Jestem po 3 odcinku i chce więcej!!! Piosenka z endingu pojawiła się już w tle pod koniec pierwszego odcinka też po raz pierwszy słyszałam śpiew Hikaru Midorikawy i nawet mi się podoba. Ogólnie ostatnio zaczęłam zwracać strasznie uwagę na seiyuu, łapie się czasem na tym iż oglądam anime, bo seiyuu jakiegoś bohatera jest Nana Mizuki, Hikaru Midorikawa lub Yuichi Nakamura (seiyuu Ikuto z SC!) ;)
Polecam wszystkim anime Hakushaku to Yousei
@Melisa
Gratuluję wytrwałości, że wytrzymujesz z moim pisaniem od ponad miesiąca ;) Przy okazji cieszę się, że notka z zapowiedziami na jesień komuś pomogła ^^
Ja niestety widziałam dopiero 2 odcinki (opis ep2 może jutro? :)), ale staram się nadrabiać i być na bieżąco.
Co do seiyuu. Zazwyczaj wybieram anime po kresce. Jeśli mi się podoba wygląd, to zaczynam oglądać. Później dopiero się okazuje, że „To prziecież głos…!”, „Tu występuje…!” itp. Może to mój szósty zmysł mi podpowiada za co się zabrać? xD
Natrafiłam na Hrabiego i Wróżkę przez przypadek. Ale tylko dziękuję w duchu za takie przypadki!
Bishonen, bishonen, bishonen ^^! Póki co prym wiedzie Edgar, jednak openning dowodzi, że jeszcze nie jeden szanowny pan się dołączy, a co to oznacza? Male harem, mochiron!!!!
Kreska – boska! Zdecydowanie z wysokiej półki. Fabuła zachęcająca i te romansiki – kawaii!
Bardzo pozytywnie jestem nastawiona do głównej bohaterki. Jednym powodów jest fakt, że jej Seiyuu, jest pani Nana Mizuki! Uwielbiam ją (przede wszystkim dlatego, że udziela głosiku Hinatce z Naruto!)! Liczę, że kolejne odcinki będą równie zajmujące jak te pierwsze.
Pozdrawiam wszystkich!
@Fuumiko
Całkowicie się zgadzam – kreska śliczna a bishoneni są naprawdę „bi” :D
Nana Mizuki podkłada głos w Naruto? Nawet nie wiedziałam ;] Naruto ma za dużo odcinków i niestety nawet jakbym chciała to nie dam rady go oglądać (za to mój kolega to co innego – przychodzi do szkoły i pierwsze słowa do mnie skierowane to „a wiesz że wczoraj oglądałem 256 odcinek Narutooooo?” <= liczbę wstawiłam na chybił trafił xD)
Także serdecznie pozdrawiam! ^^